PolskaSprzątaczki wystawione do wiatru

Sprzątaczki wystawione do wiatru

Dwadzieścia kobiet straciło pracę. Nie dostały świadectw pracy, bo dwie firmy przerzucają na siebie wzajemnie obowiązek ich wystawienia. Tymczasem wystawione są... do wiatru byłe pracownice - pisze "Dziennik Zachodni".

Sprzątaczki wystawione do wiatru
Źródło zdjęć: © DZ

Dwa tygodnie temu pisaliśmy o sprzątaczkach, zatrudnionych w firmie Dussmann, które z dnia na dzień utraciły pracę. Firma trzy lata temu wygrała w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Lecznictwa Ambulatoryjnego przetarg na sprzątanie katowickich poradni, ale warunkiem było przejęcie sprzątaczek z miejskich poradni.

Kontrakt Dussmannowi wygasł. Od 1 kwietnia inna firma świadczy usługi dla przychodni, a 20 pracownic Dussmanna zostało bez etatu, a co gorsza bez świadectwa pracy. Zdaniem pracowników firmy świadectw nie wystawiono, ponieważ oczywiste jest to, że skoro przejęła ona pracownice od SPZLA to tenże zakład powinien z powrotem wszystkie je przejąć.

Skutek jest taki, że kobiety nie mają świadectw pracy i co za tym idzie praw do świadczeń socjalnych. Oddały więc sprawę do Sądu Pracy. Teraz czekają na termin rozprawy.

– Przejęliśmy pracownice na podstawie art. 231 Kodeksu Pracy, a to oznacza, że przechodząc do nas, sprzątaczki zachowały swoje uprawnienia. Zatem przekazujemy je w tym samym trybie do ZLA i to on powiem wystawić świadectwa pracy sprzątaczkom za okres ten i poprzedni – tłumaczył wczoraj Tomasz Przywara, prezes Dussmanna.

Tymczasem w SPZLA twierdzą, że Dussmannn nie skontaktował się z nimi w tej sprawie, a jako że nie są już pracodawcami nie wystawią świadectw pracy sprzątaczkom. O finale sprawy orzeknie więc sąd.

(aś)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)