PolskaSprzątaczki podpisują klauzulę "tajne/poufne"

Sprzątaczki podpisują klauzulę "tajne/poufne"

Budynki łódzkiego Urzędu Miasta sprząta
zewnętrzna firma, która została wyłoniona w przetargu. Po to, by
zawarto z nią umowę, musiała uzyskać dla około 50 pracowników tzw.
poświadczenie bezpieczeństwa, do klauzuli poufne, włącznie -
dowiedział się "Express Ilustrowany".

14.02.2007 | aktual.: 14.02.2007 00:48

Co poufnego może znajdować się w koszu na śmieci lub toalecie urzędu? - pyta gazeta. Nic - odpowiada Jerzy Marcinkowski, kierownik Oddziału Gospodarczo-Technicznego Wydziału Obsługi Administracji Urzędu Miasta, zajmujący się organizacją przetargów. Zazwyczaj ważne dokumenty są likwidowane w niszczarkach lub przechowywane w stalowych szafach - wyjaśnia.

Jednak większość znajduje się w zwykłych szafkach, łatwych do otwarcia. Niekiedy urzędnikowi jakiś dokument zawieruszy się na biurku lub spadnie na podłogę... A zawarte w nim informacje mogą być poufne. Dlatego wprowadziliśmy obowiązek uzyskania przez sprzątaczy specjalnych uprawnień - dodaje.

Sprawdzaniem, czy dana osoba może sprzątać urząd, zajmuje się ABW. Wcześniej jednak trzeba wypełnić specjalną 19-stronicową ankietę, w której podaje się dane (wraz z miejscem pracy) ojca, matki, rodzeństwa, małżonka, teścia i teściowej oraz własne i dzieci. Trzeba też opisać, czy kiedykolwiek brało się narkotyki lub inne środki odurzające, piło alkohol i w jakich ilościach, wyspowiadać ze wszystkich miejsc pracy w ciągu ostatniego 10- lecia, ujawnić wszystkie prywatne i bankowe długi, a także opisać wszystkie dłuższe wyjazdy zagraniczne po ukończeniu 18. roku życia oraz podać, do jakiej partii i stowarzyszeń się należy - wylicza gazeta.

Kierownik Marcinkowski uważa, że takie wymogi - nawet dla osób, które nie mają dostępu do dokumentów - są uzasadnione. Urząd Miasta zajmuje się wieloma ważnymi sprawami. Dokumenty, decyzje, pisma muszą być więc specjalnie chronione, a nawet w najlepiej zorganizowanej instytucji sprzątaczka może zdobyć informację zagrażającą interesom urzędu. Dlatego takie szczegółowe badanie jest potrzebne- twierdzi w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)