Sprawiedliwość po latach za błędy podczas porodu
900 tys. zł zadośćuczynienia, 9,5 tys. zł odszkodowania i rentę w wysokości 4,8 tys. zł przyznał krakowski Sąd Okręgowy w wydziale cywilnym rodzinie 10-letniego niepełnosprawnego chłopca za błędy podczas porodu. Wyrok nie jest prawomocny - poinformowała Angelika Michalik z wydziału prasowego sądu.
14.09.2010 | aktual.: 14.09.2010 17:47
Zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę płacić mają solidarnie szpital w Olkuszu oraz ówczesny zastępca oddziału ginekologiczno-położniczego Władysław S.
Zdaniem sądu, błędy popełnione podczas porodu, a w szczególności nieprzeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia, spowodowały trwałe kalectwo chłopca. Dziecko, urodzone z ciężkim porażeniem mózgowym, jest w 95% niepełnosprawne i wymaga leczenia.
Winę lekarza uznał półtora roku temu sąd karny, skazując go na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata za nieumyślne spowodowanie trwałego kalectwa dziecka.
Jak opisuje wtorkowy "Dziennik Polski", walka rodziny o sprawiedliwość trwała wiele lat, a rehabilitacja dziecka doprowadziła do zadłużenia. Śledztwo w sprawie błędów w sztuce lekarskiej było dwa razy umarzane i dopiero po skardze do ministra sprawiedliwości i ponownym zbadaniu sprawy zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.
- Z powodu bankowych kredytów, zaciągniętych na leczenie Rafała popadliśmy w biedę. Życie naszej rodziny zostało zdezorganizowane - cytuje "Dziennik Polski" dziadka chłopca. Jak podaje gazeta, rodzice i dziadkowie dziecka mają zamiar zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z zapytaniem, czy okres oczekiwania na sprawiedliwość nie był zbyt długi.