Sprawca napadu na bank zginął z własnej ręki
Uzbrojony mężczyzna dokonał napadu na bank w mieście Havliczkuv Brod w Czechach. Wymusił strzałami oddanie mu pieniędzy, ale podczas ucieczki został schwytany przez policję. Rzucił granat w nadbiegających policjantów, drugi eksplodował mu w rękach.
16.07.2004 12:55
Granat rzucony w ścigających policjantów nie wybuchł. Drugi granat spowodował śmierć sprawcy rabunku na miejscu. Podczas napadu w banku było trzech klientów. Lekko ranny został jeden z nich i kasjer.
Policjantów zaalarmował mężczyzna, który widział, jak sprawca napadu wchodzi do banku. Wyglądał dziwnie, umalowany jak kobieta, w dziecięcych okularach na oczach i gumowych rękawicach na rękach" - relacjonował ów świadek wydarzeń. Zaraz po wejściu do środka napastnik oddał strzał w powietrze.
Nie wiadomo, jaką sumę udało się rabującemu wynieść z banku.