Sprawa zabójstwa Ziętary. Były senator Aleksander G. opuści areszt?
Obrońca byłego senatora Aleksandra G. podejrzanego o zlecenie zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary, złożył wniosek o zwolnienie go z aresztu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeden ze świadków wycofał zeznania.
"Uprzejmie informuję, że w dniu dzisiejszym obrońca podejrzanego Aleksandra G. złożył wniosek o uchylenie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Wniosek ten zostanie rozpoznany w terminie ustawowym" – poinformował w komunikacie Piotr Kosmaty, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym „Gazety Poznańskiej”. Zaginął w 1992 r. i do tej pory nie ustalono, co się z nim stało, ale prowadząca początkowo sprawę poznańska prokuratura uznała, że musiał zostać uprowadzony i zamordowany. W tej sprawie przez wiele lat nie można było ustalić nic nowego, a śledztwo dwukrotnie umarzano.
Dopiero po przejęciu śledztwa przez krakowską prokuraturę, sprawa posunęła się naprzód. Na początku listopada 2014 r. zatrzymano byłego senatora Aleksandra G., któremu postawiono zarzut podżegania do zabójstwa Ziętary, a kilka tygodni później zatrzymano także Mirosława R. i Dariusza L., którym zarzucono pomoc w porwaniu i zabójstwie dziennikarza.
Mirosław R. i Dariusz L. opuścili areszt kilka dni temu, ponieważ jak wyjaśniał Piotr Kosmaty z krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej, ich dalszy pobyt w areszcie nie jest konieczny. Zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych po 150 tys. zł, zakazów opuszczania kraju, odebraniu paszportów i dozoru policyjnego.
Kilka dni temu dziennikarzowi „Głosu Wielkopolskiego” udało się porozmawiać z Markiem B., ps. Baryła, który odsiaduje wyrok za zabicie policjanta. Według informacji „Głosu” był on także jednym z najważniejszych świadków w sprawie zabójstwa Ziętary. W rozmowie „Baryła” zapowiedział, że zamierza odwołać swoje zeznania, ponieważ zaczął otrzymywać pogróżki.
W piątek „Gazeta Wyborcza” napisała, że były senator już opuścił areszt, co wskazywałoby na potwierdzenie informacji o wycofaniu zeznań przez „Baryłę”.
- Aleksander G. ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju – przyznał w rozmowie z gazetą Marek Małecki, obrońca byłego senatora.
Krakowska prokuratura nie potwierdza jednak tych rewelacji.