Sprawa wystawy ze zwłokami umorzona i... wznowiona
Umorzono i wznowiono śledztwo w sprawie
prezentującej spreparowane ludzkie zwłoki wystawy "Bodies..." w
jednym ze stołecznych centrów handlowych - poinformowała prokuratura.
20.03.2009 | aktual.: 20.03.2009 15:35
Prowadząca postępowanie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota uznała początkowo, że ani organizatorzy wystawy, ani funkcjonariusze publiczni wydający zgody na całe przedsięwzięcie nie popełnili przestępstwa.
- Decyzja zapadła już jakiś czas temu, ale Prokuratura Okręgowa w Warszawie kontrolując postanowienie o umorzeniu, nakazała podjęcie na nowo śledztwa i prowadzenie go w dalszym ciągu - powiedział zastępca szefa PR na Ochocie Krzysztof Szczerba. Według niego, wyższa prokuratorska instancja chce, by w podjętym na nowo śledztwie uwzględnić dodatkowe dokumenty w języku angielskim, które trzeba będzie przetłumaczyć.
Prokuratura wszczęła śledztwo w lutym - jeszcze przed otwarciem wystawy. Bada, czy doszło do zbezczeszczenia zwłok oraz czy funkcjonariusze publiczni wydający stosowne decyzje i zgody na organizację wystawy popełnili przestępstwo niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień, za co grozi do trzech lat więzienia.
Jeszcze przed otwarciem ekspozycji, zawiadomienia do prokuratury złożyli: Rzecznik Praw Obywatelskich, Główny Inspektor Sanitarny oraz dwaj warszawscy posłowie PiS. Były też kolejne doniesienia.
Prowadzący śledztwo ustalili, że eksponaty to autentyczne ludzkie zwłoki, wypreparowane i powleczone przezroczystym silikonem. Organizatorzy wystawy twierdzą, że nie są to zwłoki, lecz "plastikowe eksponaty", a więc nie ma potrzeby dysponowania aktami zgonów ludzi, których ciała są prezentowane - co jest wymagane by ciało legalnie wwieźć do Polski.
W dokumentacji po angielsku przedstawionej Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu organizatorzy napisali, że wystawa prezentuje "plastic bodies" - to wieloznaczne określenie może oznaczać zarówno wykonane z plastiku manekiny, ale też np. powleczone przezroczystym plastikiem prawdziwe ciała lub np. giętkie ciała.
Wystawę ostro skrytykowali trzej byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego. "Jest wyjątkowo brutalnym zamachem na godność ludzi, którzy pod pozorem działań artystycznych zostali sprowadzeni do roli przedmiotów, które mają epatować i wzbudzać tanią sensację. Swój udział w działaniach godzących w godność osób, których ciała zostały sprofanowane, mają wszyscy współorganizatorzy wystawy, osoby ją odwiedzające, a także te media, które reklamują ekspozycję" - napisali Marek Safjan, Jerzy Stępień i Andrzej Zoll.
Przypomnieli, że konstytucja głosi, iż przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela, jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Godność przysługuje nie tylko żyjącym, ale także zmarłym - podkreślili b. prezesi TK.
GIS podkreślał już wcześniej, że zgodnie z polskim prawem, ludzkie zwłoki powinny być pochowane lub skremowane, albo też formalnie przekazane do badań naukowych.