Sprawa wypadku min. Sadowskiego na razie nie wznowiona
Nie można prowadzić sprawy wypadku samochodowego ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego, gdyż obejmuje go immunitet prokuratorski - uznała Prokuratura Apelacyjna w Lublinie. Prokuratura rozważy, czy jest możliwe wystąpienie o uchylenie tego immunitetu - poinformował jej szef Grzegorz Janicki.
Obecny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Marek Sadowski 9 lat temu, gdy był sędzią, uczestniczył w wypadku drogowym, w którym ciężko poszkodowana została kobieta. Prokuratura w Grójcu, na której terenie wydarzył się wypadek, umorzyła postępowanie w tej sprawie, ponieważ chroniący Sadowskiego immunitet sędziowski nie został uchylony.
W poniedziałek immunitet sędziowski Sadowskiego wygasł - w związku z objęciem przez niego stanowiska ministra - i sprawa odpowiedzialności za spowodowanie wypadku została otwarta. Stan prawny dotyczący immunitetu analizowany był w lubelskiej prokuraturze apelacyjnej, której podlega prokuratura grójecka.
Prokurator generalny jest chroniony immunitetem, tak jak każdy inny prokurator. Wskazuje na to wykładnia ustawy o prokuraturze z 1985 r. - powiedział Janicki.
Prokuraturę tworzą prokurator generalny i podlegli mu prokuratorzy. Jeżeli polegli mu prokuratorzy mają immunitet, to trudno, żeby prokurator generalny tego immunitetu nie miał - podkreślił Janicki.
Dodał, że prokuratorzy będą się teraz zastanawiać nad wnioskiem o uchylenie Sadowskiemu immunitetu prokuratorskiego. Będziemy analizować, czy możliwy jest nowy wniosek o uchylenie immunitetu, skoro w tej sprawie już wypowiadał się Sąd Najwyższy - dodał Janicki.
Gdyby doszło do podjęcia postępowania, sprawą będzie zajmować się prokuratura w Grójcu.
Wypadek, do którego doszło w 1995 r. w Białobrzegach niedaleko Radomia, skończył się kalectwem kobiety. Samochód Sadowskiego najechał na jej auto stojące na skrzyżowaniu. Sprawę badał sędziowski sąd dyscyplinarny łącznie z Sądem Najwyższym. Sadowskiemu nie uchylono immunitetu.