Sprawa witryny Redwatch w sądzie
Do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafi akt oskarżenia przeciwko trzem polskim współpracownikom witryny internetowej Redwatch, propagującej - według prokuratury - treści rasistowskie - postanowił Sąd Okręgowy we Wrocławiu.
24.05.2007 | aktual.: 24.05.2007 15:01
Wszyscy trzej oskarżeni przebywają w areszcie od ich zatrzymania w maju, czerwcu i lipcu zeszłego roku. Rzecznik wrocławskiego sądu, Bogusław Tocicki powiedział, że zdecydowano o przedłużeniu im aresztu na kolejne miesiące. Sprawa trafi do sądu w Szczecinie ze względu na tzw. właściwość miejscową, czyli miejsce zamieszkania pierwszego z oskarżonych.
Prowadząca śledztwo stołeczna prokuratura wysłała akt oskarżenia przeciw Andrzejowi P. ze Świnoujścia i Mariuszowi T. z Bielska-Białej oraz Bartoszowi B. ze Słupska do Wrocławia. Rzeczniczka tej prokuratury Katarzyna Szeska mówiła, że to tam ujawniono w pierwszej kolejności działalność strony internetowej.
Według rzeczniczki, wszystkim grozi do 5 lat więzienia za działanie w grupie mającej na celu propagowanie ustroju totalitarnego, nienawiści rasowej oraz nawoływanie do przemocy wobec co najmniej 98 osób umieszczonych wraz ze zdjęciami na "liście wrogów rasy".
"Dziennik" podał, że Andrzej P. jest uznawany za polskiego administratora neonazistowskiej strony i miał na niej umieszczać informacje o "wrogach rasy". Bartosz B. zaś czytał i tłumaczył angielskie teksty faszystowskie. Andrzej P. miał pomagać w administrowaniu polską witryną Redwatch.
Według tej gazety, wśród ostatnio uznanych za "wrogów rasy" są np. uczniowie pierwszej klasy Centrum Kształcenia Ogólnego i Zawodowego w Zabrzu, którzy posprzątali cmentarz żydowski w tym mieście.
Według ustaleń prokuratury, oskarżeni prowadzili swą działalność co najmniej od początku 2004 r. do czasu ich zatrzymania - w maju, czerwcu i lipcu 2006. W mieszkaniu Mariusza T. z Bielska-Białej policja natrafiła na kolekcję hitlerowskich symboli.
Jesienią zeszłego roku warszawska prokuratura okręgowa przejęła wszystkie postępowania - wówczas 11 z kraju - dotyczące strony internetowej "Blood & Honour" (Krew i Honor), na której publikowano faszystowskie treści oraz adresy i wizerunki osób określanych jako "wrogowie rasy". Śledztwo w pozostałym zakresie nadal się toczy.
Polskie władze próbowały zablokować stronę internetową organizacji "Blood & Honour", umieszczoną na zagranicznym serwerze. Udawało się to przez kilka dni, po których strona wznawiała działalność. Nie było na niej jednak "listy wrogów".
W sierpniu zeszłego roku na stronie, otwartej ponownie na amerykańskim serwerze, zamieszczono publikacje o treści faszystowskiej w tym także w języku polskim - m.in.: "Rasowa czystość", "Swastyka", "Biały i dumny", "Żydzi przestańcie kłamać" oraz "Biblię białego człowieka".