Sprawa tajemniczego zniknięcia kobiety z Kolna wraca na wokandę
Na wokandę wraca sprawa tajemniczego zniknięcia 12 lat temu mieszkanki Kolna. - 11 grudnia Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna odwołanie prokuratury od wyroku uniewinniającego jej męża od zarzutu zabójstwa - poinformował rzecznik sądu Janusz Sulima.
02.12.2012 | aktual.: 02.12.2012 13:21
26-letnia Katarzyna W., matka dwójki dzieci, zniknęła w tajemniczych okolicznościach w 2000 roku. Nie zostawiła żadnej informacji, nie zabrała żadnych swoich rzeczy. O zabójstwo kobiety oskarżono jej męża Marka W. Mężczyzna nie przyznał się do tego ani w śledztwie, ani przed sądem.
To powtórny proces w tej sprawie, która od początku ma charakter poszlakowy. W maju Sąd Okręgowy w Łomży oskarżonego Marka W. uniewinnił, co zaskarżyła prokuratura.
Uniewinniając mężczyznę sąd ocenił, że sprawa była bardzo słaba dowodowo, m.in. wiele błędów popełniła policja, która nie zabezpieczyła dowodów po zaginięciu kobiety.
Biorąc pod uwagę ciąg poszlak i to, że nie składają się jednak w spójną całość, sąd uznał nawet, że nie można jednoznacznie i kategorycznie przesądzić, iż kobieta nie żyje, bo nie znaleziono jej ciała. Ocenił, że mogła bowiem zostać np. uprowadzona.
W pierwszym procesie łomżyński sąd skazał mężczyznę na pięć lat więzienia przy kwalifikacji, że doszło nie do zabójstwa, ale nieumyślnego spowodowania śmierci, np. podczas awantury. Małżonkowie byli bowiem wtedy w sytuacji poprzedzającej rozwód, którego chciała kobieta.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok ten jednak uchylił i nakazał sprawę rozpoznać jeszcze raz.
W tym samym procesie odpowiadał też mężczyzna, któremu zarzucono utrudnianie śledztwa prowadzonego w tej sprawie w przeszłości, zacieranie śladów i pomoc w ukryciu zwłok. Łomżyński sąd także i jego uniewinnił, co również zaskarżyła prokuratura.
W obu przypadkach chce uchylenia wyroków i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi w Łomży.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu dopiero po wznowieniu śledztwa o co zabiegała rodzina kobiety. Pierwsze umorzono bowiem kilka lat temu. Prokuratura zainteresowała się sprawą ponownie, gdy w 2008 roku przypomniały o niej media, sugerując, że w śledztwie popełniono poważne błędy.
Po decyzji Prokuratury Krajowej, by jeszcze raz zbadać okoliczności sprawy i materiał dowodowy, podjęte na nowo śledztwo było prowadzone w Elblągu. W 2009 r. prokuratura elbląska postawiła zarzuty Markowi W.
Marek W. został w listopadzie ubiegłego roku prawomocnie skazany na trzy lata więzienia za handel narkotykami. Jednocześnie sąd umorzył sprawę nakłaniania przez niego innej osoby do zabójstwa teściów.