ŚwiatSprawa pobitej przez policję Polki w NY trafiła do sądu

Sprawa pobitej przez policję Polki w NY trafiła do sądu

Rada ds. Skarg Obywatelskich w Nowym Jorku złożyła do sądu pozew w imieniu 49-letniej Polki pobitej przez policję w nowojorskiej dzielnicy Queens, gdy wyprowadzała psa.

12.12.2010 | aktual.: 13.12.2010 07:41

Do incydentu doszło 26 listopada. Według zeznań świadka jeden z funkcjonariuszy patrolujących Rockway Beach w Queens zatrzymał Annę Stańczyk spacerującą rano z psem.

Kiedy zaprzeczyła oskarżeniu, że nie posprzątała po terierze Psotce, została zakuta w kajdanki, wepchnięta do samochodu i - jak twierdzi - brutalnie zaatakowana ciosem w twarz. Na zrobionych później przez jej syna zdjęciach widać, że Polka jest posiniaczona i zakrwawiona.

Stańczyk ze swoją sprawą zwróciła się do utworzonej w 1993 roku przez władze miejskie cywilnej Rady ds. Skarg Obywatelskich (Civilian Complaint Review Board), zajmującej się skargami na domniemane nadużycia nowojorskiej policji.

Polkę zatrzymali dwaj funkcjonariusze Shaun Grossweiler oraz Richard DeMartino. Zarzucili jej zakłócenie porządku publicznego i przeciwstawianie się aresztowaniu.

- Jeden z policjantów stwierdził, że nie posprzątałam po psie, który ich zdaniem zrobił kupę na sąsiednim trawniku. Powiedziałam, że to niemożliwe, gdyż ja zawsze sprzątam po psie. Miałam zresztą cały czas kilka pustych torebek w ręku, które oni widzieli - relacjonowała kobieta polonijnemu "Nowemu Dziennikowi".

Kobieta przekonywała, że kiedy policjanci pytali ją o pozwolenie na psa, powiedziała, że ma je w domu i może zaraz przynieść. Zapewniając, że nie zrobiła nic złego, uśmiechnęła się, i to - jak twierdzi - mogło rozsierdzić funkcjonariuszy, którzy stali się bardzo brutalni.

- Chwycili mnie, założyli kajdanki i siłą rzucili na siedzenie samochodu. Nie chciałam być aresztowana. Zaczęłam krzyczeć i szarpać się. Błagałam, aby nie zostawiali psa samego, gdyż bałam się, że coś mu się stanie. Wtedy jeden z policjantów uderzył mnie w twarz. Później zostałam uderzona jeszcze kilkakrotnie - opowiadała imigrantka z Polski.

Nowojorska policja nie wydała jeszcze dotąd oświadczenia w sprawie budzącej oburzenie w polskim środowisku. Jak twierdzi gazeta "Daily News", oddział ds. wewnętrznych policji wszczął już dochodzenie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)