Sprawa pobicia Cugier-Kotki umorzona - brak sprawców
Nikt nie odpowie za pobicie i groźby wobec aktorki Anny Cugier-Kotki. Prokuratura właśnie umorzyła postępowanie- dowiedziało się "Życie Warszawy".
Jak tłumaczy Mateusz Martyniuk z warszawskiej Prokuratury Śródmieście, postępowanie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców zdarzenia.
Do rzekomego pobicia aktorki występującej w spotach wyborczych PO, a potem PiS miało dość na początku czerwca tego roku. Według relacji Cugier-Kotki, kilku mężczyzn zaatakowało ją pod jej własnym domem. Kobieta miała zostać brutalnie skopana i zwyzywana, pod jej adresem poleciała m.in. obelga "ty sprzedajna dziwko PiS-u".
Chociaż aktorka trafiła do szpitala, gdzie została poddana obdukcji, napad nie został zgłoszony policji. Jak tłumaczyła Cugier-Kotka, nie zrobiła tego, ponieważ była zmęczona i w szoku.
Chociaż dzień po zajściu Cugier-Kotka złożyła zawiadomienie na policji, kilka dni później kobieta wycofała się z twierdzenia, że została brutalnie pobita i skopana. Poprzestała na tym, że była mocno szarpana i wyzywana. - Człowiek, który mnie zaatakował, nie zdawał sobie sprawy, że wystarczy mnie lekko kopnąć w kolano, które przeszło dwie operacje, żeby zrobić mi dużą krzywdę - mówiła wtedy.
Wyjaśnianiem, co naprawdę stało się pod domem aktorki zajęła się policja, jednak śledztwo umorzono z powodu niewykrycia sprawców.
To jednak nie koniec przygód Anny Cugier-Kotki z wymiarem sprawiedliwości. W sierpniu aktorka została oskarżona naruszenie nietykalności i znieważenie policjanta.