PolskaSprawa Orlenu: Kossowski przesłuchany w prokuraturze

Sprawa Orlenu: Kossowski przesłuchany w prokuraturze

Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Marek Kossowski zeznawał w katowickiej prokuraturze, badającej czy podczas zatrzymania ponad 2 lata temu przez UOP byłego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego funkcjonariusze publiczni przekroczyli swoje uprawnienia.

07.05.2004 | aktual.: 07.05.2004 14:33

Kossowskiego wezwano jako świadka, ponieważ w tamtym czasie był wiceministrem gospodarki, odpowiedzialnym m.in. za kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym kraju. Jako wiceminister - jak powiedział dziennikarzom - nie nadzorował ani nie miał wpływu na działalność Orlenu, a sprawę zatrzymania Modrzejewskiego zna jedynie z mediów.

Kossowski nie ocenia

Kossowski nie chciał ocenić, czy kontrakt na dostawę ropy naftowej, który negocjował wówczas zarząd Orlenu (chodzi o wart 14 mld zł kontrakt dający firmie J&S wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy dla spółki)
mógł zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu. Zaznaczył, że nie zna jego treści.

"Trudno mi powiedzieć, czy wtedy było zagrożone bezpieczeństwo energetyczne kraju. Gdyby doszło do podpisania jakiś niekorzystnych kontraktów, czy takie bezpieczeństwo energetyczne nie zostałoby naruszone. Myślę, że takie możliwości istnieją" - powiedział dziennikarzom Kossowski po kilkugodzinnym przesłuchaniu.

"Nie znam kontraktu, odpowiadam jedynie na pytanie: gdyby zostały zawarte niekorzystne kontrakty, takie zagrożenie mogłoby wystąpić" - dodał.

Resort gospodarki - według Kossowskiego - w żaden sposób nie monitorował prac nad tym kontraktem; było to w kompetencji zarządu Orlenu. Ponadto resort nie miał żadnego tytułu prawnego do nadzorowania czy kontrolowania tej spółki.

"Jeżeli już ktokolwiek mógłby tymi sprawami się zainteresować, to w większym stopniu minister Skarbu Państwa, który z Orlenem związany jest korporacyjnie. Przy czym wtedy musiałaby istnieć równość wśród akcjonariuszy, czyli również pozostali akcjonariusze musieliby się coś na ten temat dowiedzieć" - ocenił b. wiceminister.

Bezpieczeństwo energetyczne kraju

2 kwietnia "Gazeta Wyborcza", powołując się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, napisała, że Modrzejewskiego zatrzymano za wiedzą premiera Leszka Millera, by uniemożliwić zawarcie wartego 14 mld zł kontraktu na dostawę ropy naftowej. Dawał on firmie J&S wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy dla Orlenu, co miało zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu państwa.

Po publikacjach prasowych oraz doniesieniu złożonym do ministra sprawiedliwości przez posła PiS Zbigniewa Ziobrę Prokuratura Krajowa przekazała sprawę Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, która podjęła śledztwo w sprawie naruszenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych.

Jak dotąd zeznania złożyło kilkunastu świadków, m.in. Andrzej Modrzejewski, który ma status pokrzywdzonego w tej sprawie, a także Wiesław Kaczmarek, prokuratorzy i funkcjonariusze UOP, poseł Zbigniew Ziobro oraz redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban, który słyszał, jak Kaczmarek rozmawiał telefonicznie z premierem na temat Orlenu. Prokuratura nie wyklucza przesłuchania byłego premiera Leszka Millera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)