Sprawa organizatora Pucharu Świata w 2002 r. znów w sądzie
Sprawa organizatora Pucharu Świata w skokach
narciarskich w Zakopanem w 2002 r., który rozprowadzając za dużo
biletów wywołał zagrożenie dla widzów, wróciła do sądu.
Po odwołaniu kibiców Sąd Okręgowy w Nowym Sączu bada, czy
umorzenie sprawy przez zakopiański sąd było zasadne.
Sąd Okręgowy na pierwszym posiedzeniu doszukał się uchybienia formalnego sądu w Zakopanem, polegającego na tym, że nie wszyscy poszkodowani zostali powiadomieni o treści wyroku. Sprawę zwrócono do sądu w Zakopanem. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zajmie się sprawą ponownie dopiero po naprawieniu tego uchybienia przez sąd niższej instancji.
"Sąd odwoławczy doszedł do wniosku, że wyrok sądu zakopiańskiego powinien być doręczony wszystkim ujawnionym w tej sprawie pokrzywdzonym, czyli siedemnastu osobom, a nie trzem, które do tej pory występowały aktywnie" - powiedział przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, sędzia Jerzy Błażowski.
Odwołanie od wyroku zakopiańskiego sądu złożyły trzy osoby. Sąd Okręgowy uznał, że gdyby odpisy wyroku dotarły do pozostałych 14 poszkodowanych, to być może odwołań byłoby więcej. Osobom tym będzie przysługiwał na złożenie apelacji termin 14 dni od momentu otrzymania odpisu wyroku. Według Błażowskiego, biorąc pod uwagę czas potrzebny na obieg korespondencji, Sąd Okręgowy będzie mógł wrócić do sprawy za mniej więcej dwa miesiące.
Lech N., który w 2002 r. był dyrektorem Komitetu Organizacyjnego zakopiańskiego Pucharu Świata, był oskarżony o spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia kibiców przez rozprowadzenie zbyt wielu biletów na imprezę. Lech N. zlecił wydrukowanie przynajmniej o 13 tysięcy biletów więcej, niż mieści stadion pod Wielką Krokwią. Ochrona obiektu okazała się niewystarczająca. Kibice, którzy poczuli się zagrożeni z powodu przepełnienia widowni, powiadomili prokuraturę.
W sierpniu 2003 r. Sąd Rejonowy w Zakopanem uznał, że wina Lecha N. jest bezsporna, ale warunkowo umorzył jego sprawę na dwa lata próby i zobowiązał Lecha N. do zapłacenia 2,5 tys. zł na cele społeczne. Wniosek o umorzenie złożyła prokuratura, motywując go m.in. nieumyślnym działaniem Lecha N., małą szkodliwością czynu i faktem, że nikt nie doznał obrażeń. Sąd przychylił się do tego wniosku.