Sprawa bójki z policją na zakładowej imprezie wróci do sądu I instancji
Sprawa bójki pomiędzy pracownikami jednej z
opolskich firm a policjantami, do jakiej doszło w barze w
Przyworach Opolskich w 1998 r., będzie ponownie rozpatrzona przez
sąd I instancji - zdecydował Sąd Okręgowy w Opolu.
Do bójki doszło w październiku 1998 r. w barze, w którym pracownicy jednej z opolskich firm bawili się na zakładowej imprezie. Interweniująca na miejscu policja strzelała do uczestników zdarzenia gumowymi kulami. Po przeprowadzonym wówczas śledztwie prokuratura oskarżyła 14 osób, m.in. o znieważanie funkcjonariuszy i czynną napaść na policjantów.
Zdaniem policji funkcjonariusze przyjechali do baru w celu uspokojenia zakłócających spokój uczestników imprezy. Według jednej z wersji wydarzeń, pierwszemu patrolowi nie udało się zaprowadzić porządku; na miejsce wezwano posiłki z bronią gładkolufową.
W 2002 r. Sąd Okręgowy w Opolu uniewinnił 6 osób - w tym prezesa firmy - a wobec 8 uczestników zajścia umorzył warunkowo postępowanie na rok próby. Od wyroku odwołała się prokuratura, a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że apelacja jest zasadna i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Ponieważ zmieniła się właściwość sądów, sprawa w styczniu 2005 r. wróciła do opolskiego sądu rejonowego, który uznał, że wszyscy uczestnicy zajść są winni i wymierzył im kary od półtora do dwóch i pół roku wiezienia w zawieszeniu.
Sąd rejonowy nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonych, którzy twierdzili, że policja przybyła na miejsce "bez jakichkolwiek podstaw" i zaczęła strzelać do bawiących się w barze osób. Aprobata tych wyjaśnień sprowadzałaby się do uznania, ze policjanci urządzili sobie polowanie na pracowników firmy - argumentował sędzia Tomasz Razowski. Sędzia uznał, że użycie broni przez policjantów jest stosunkowo rzadkie, i nie następuje bez istotnych przyczyn i wcześniejszego wezwania do zachowania spokoju.
Od wyroku skazującego odwołali się obrońcy części uczestników zajść. Adwokaci zarzucili sądowi pominięcie istotnych dowodów z przesłuchania ważnych świadków i domagali się ponownego rozpatrzenia sprawy. W środę sąd okręgowy uznał, że sąd rejonowy istotnie nie przesłuchał wszystkich wskazanych przez sąd apelacyjny świadków i nakazał wznowienie postępowania.