PolskaSpotkanie rówieśników "Solidarności"

Spotkanie rówieśników "Solidarności"



Jakub Wojciechowski przyjechał z Wrocławia razem z dziewczyną, Joanną. Opowiada o mamie, która była przewodniczącą "Solidarności" na Uniwersytecie Wrocławskim i tacie, który roznosił ulotki.

Spotkanie rówieśników "Solidarności"

31.08.2005 | aktual.: 31.08.2005 08:15

Bliźniaczki Wioletta i Edyta Szlendek ze wsi Strzyżowice w Lubelskiem jechały do Gdańska całą noc. Pierwszy raz widzą stocznię. Sylwia Zawistowska-Pańczyk podróżowała z Częstochowy pięć godzin. - Łapię przestępców - przedstawia się drobna blondynka w kwiecistej sukience. - Jestem podkomisarzem policji. Od dziecka słyszałam od rodziców, że urodziłam się w bardzo ważnym dniu. Zaprosili nawet Lecha Wałęsę na moją pierwszą komunię, ale nie przyjechał. Za to dzisiaj go zobaczę...

Według Departamentu Rejestrów Państwowych MSW 31 sierpnia 1980 roku urodziło się w Polsce 1553 dzieci. Na zaproszenie Fundacji Centrum Solidarności, która zaproponowała wszystkim rówieśnikom Porozumień Sierpniowych wspólne świętowanie urodzin - odpowiedziało 300 młodych ludzi. Ogromne zdjęcia czterdziestu z nich zawisły na historycznej sali BHP. Ponad setka dwudziestopięciolatków przyjechała wczoraj do Gdańska. Niektórzy z nich założyli już rodziny, większość studiuje lub kończy studia. - To mają być prawdziwe, radosne urodziny - mówi Danuta Kobzdej, która wpadła na pomysł zorganizowania niecodziennego spotkania.

- Niech to święto nie kojarzy się młodym tylko z przemówieniami, składaniem wieńców pod pomnikiem poległych Stoczniowców i podniosłą atmosferą. Warto się też cieszyć... I było radośnie, dowcipnie, wesoło i na luzie. Z urodzonymi "pod gwiazdą wolności" spotkał się Lech Wałęsa, przedstawiony przez prezydenta Pawła Adamowicza jako niepowtarzalny, polski znak firmowy, "nasza coca cola". - Żadne pokolenie nie miało takiej szansy jak wy i zarazem takich dramatów do rozwiązania - powiedział jubilatom Lech Wałęsa, życząc im, by odnaleźli swój własny sens walki.

Po przemówieniach prezydent Adamowicz zaintonował "Sto lat", podano szampana, pokrojono ogromny tort z napisem "Solidarność". Każdy z 25-latków chciał mieć pamiątkowe zdjęcie z Lechem Wałęsą i jego autograf. Najbardziej wzruszona spotkaniem była urodzona z zespołem Downa Agnieszka Żukowska z Gębocina koło Głogowa, która nie odstępowała prezydenta o krok.

- Córka bardzo czekała na to spotkanie - mówi mama Agnieszki. - Dzielnie zniosła ośmiogodzinną podróż. A teraz jest szczęśliwa. - Jest wspaniale - twierdzi Ewa Szataniak ze wsi Kieruzele koło Lublina, mama trojga dzieci w wieku od 1,5 do 6 lat. - Podejrzewam, że już nigdy w życiu mnie coś takiego nie spotka. - Jeśli się uda, zaprosimy ich za pięć lat, na trzydziestolecie ,Solidarności" - mówi Danuta Kobzdej. - Zobaczymy, czy zrealizowali swoje marzenia.

Dorota Abramowicz

Zobacz także
Komentarze (0)