Spotkanie premierów Indii i Pakistanu w Islamabadzie
Na marginesie rozpoczętego w Islamabadzie szczytu siedmiu państw Azji Południowej
doszło do niezapowiadanego spotkania w cztery oczy szefów rządów
Indii i Pakistanu - Atala Behariego Vajpayee'a i Mira Zafarullaha
Khana Jamalego.
04.01.2004 | aktual.: 04.01.2004 13:27
O rozmowie premierów dwu państw poinformował rzecznik pakistańskiego MSZ, nie podając jednak szczegółów tego pierwszego od lat bezpośredniego spotkania przywódców dwu regionalnych potęg jądrowych, które w ostatnim półwieczu prowadziły ze sobą trzy wojny.
W niedzielę rano w Islamabadzie rozpoczęło się trzydniowe spotkanie przywódców SAARC - Stowarzyszenia Współpracy Regionalnej Azji Południowej, do którego należy siedem państw regionu: Pakistan, Indie, Bangladesz, Nepal, Malediwy, Sri Lanka i Bhutan. Głównym celem powołanego w 1985 r. Stowarzyszenia jest promowanie szeroko pojętej współpracy między krajami regionu.
W sobotę zapowiedziano, że przywódcy Stowarzyszenia zaaprobują porozumienie w sprawie utworzenia w regionie strefy wolnego handlu, wynegocjowane na poprzedzającej szczyt konferencji ministerialnej. Sprawa stosunków indyjsko-pakistańskich niemal całkowicie jednak zdominowała doniesienia ze szczytu.
Vajpayee jest pierwszym od pięciu lat szefem rządu indyjskiego, odwiedzającym Islamabad. Po latach napięć w stosunkach między oboma krajami w ostatnim czasie coraz częściej mówi się o ociepleniu na linii Islamabad-Delhi. W 2002 roku, po serii incydentów zbrojnych i zamachów terrorystycznych, oba państwa znalazły się niemal na krawędzi nowego konfliktu. W końcu zeszłego roku pojawiły się jednak oznaki ocieplenia. Pakistan wystąpił z inicjatywą ogłoszenia rozejmu na wspólnej granicy, Indie zaaprobowały zarówno rozejm, jak i inną propozycję Islamabadu: wznowienia w styczniu przerwanych przed dwoma laty połączeń lotniczych między obu krajami.
Szczyt SAARC w Islamabadzie odbywa się w warunkach ścisłych środków bezpieczeństwa. Nad uczestnikami spotkania czuwa ponad 10 tysięcy pakistańskich policjantów i żołnierzy. W tzw. czerwonej strefie - w pobliżu centrum konferencyjnego Jinnah - zamknięto ulice dla ruchu, nie są też przepuszczani przechodnie.