Sposób na leniwych posłów - głosowanie odciskiem palca
Bułgarscy posłowie głosują odciskiem palca zamiast zwykłą kartą. System ten, wprowadzony przez rządzącą centroprawicową partię premiera Bojko Borysowa, ma na celu zapobieżenie głosowania w imieniu nieobecnych na sali posłów.
29.01.2010 | aktual.: 29.01.2010 12:22
Partia Borysowa - Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB), zaraz po wygraniu wyborów parlamentarnych w lipcu 2009 roku zapowiedziała zwiększenie dyscypliny w parlamencie. Przyjęto surowy regulamin, zgodnie z którym nieobecnych na sali pozbawia się wynagrodzenia.
Najważniejszym celem GERB było wyeliminowanie głosowania cudzymi kartami. Nie jest tajemnicą, że od lat niemałą część ustaw w poprzednich kadencjach parlamentu przyjmowano głosami nieobecnych na sali posłów przy braku 121-osobowego kworum. W telewizyjnych relacjach z sali posiedzeń widać nawet jak 20-30 posłów uchwala ważne ustawy, głosując za kolegów.
By to zmienić, wprowadzono system głosowania biometrycznego. System kosztuje 183 tys. lewów (91,5 tys. euro) - poinformowała przewodnicząca parlamentu Cecka Caczewa. Posłowie wchodzą do budynku parlamentu, rejestrują się w sali posiedzeń i głosują odciskiem palca.
Opozycja ocenia nowy system jako poniżający, lecz jej przedstawiciele rejestrują się. Poseł tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód Ramadan Atałaj powiedział, że "jeżeli celem nowego systemu było poniżenie posłów, został on osiągnięty".
Głosowanie cudzymi kartami od lat było plagą bułgarskiego parlamentu. Pod koniec lat 90. padła nawet propozycja "głosowania tyłkami". Specjalny system głosowania miał uruchamiać się po tym jak na odpowiednim krześle siadał człowiek. Do realizacji tego pomysłu jednak nie doszło.