Spory o wielkość Miłosza
Czesław Miłosz był jednym z największych
Polaków XX wieku. Dobrze, że zostanie przyjęty do narodowego
panteonu, jakim jest Krypta Zasłużonych w klasztorze Ojców
Paulinów na krakowskiej Skałce. Dyskusja, która tę decyzję
poprzedziła, była w znacznym stopniu zawstydzająca. Wiele, wcale
nie tylko marginalnych, środowisk polskiego społeczeństwa i
polskiego Kościoła nie potrafiło zrozumieć złożoności życia poety
- pisze Krzysztof Gottesman w "Rzeczpospolitej".
A także jego głęboko humanistycznej, również religijnej twórczości. Skoncentrowano się na wyolbrzymianiu, a nawet przekłamywaniu niektórych faktów z jego życia i twórczości. Kwestionowano w sposób niegodny jego polskość i patriotyzm. Opacznie oceniano jego religijność - zaznacza komentator dziennika.
Miłosz w ciągu swego długiego życia uczestniczył bezpośrednio i swoją twórczością w wielkich politycznych, filozoficznych, etycznych, religijnych dyskusjach i wydarzeniach XX wieku. Wielonarodowa Litwa lat dwudziestych i trzydziestych, konflikty w II Rzeczypospolitej i jej upadek, faszyzm, powojenna Polska i komunizm, zmieniający się Kościół katolicki, antysemityzm i holokaust. To był kontekst jego życia. Nie tylko go opisywał, ale i dokonywał wyborów - podkreśla publicysta "Rzeczpospolitej".
Jak dramatyczne i trudne, często chybione były tego rodzaju wybory, wie każdy, kto tu żył i zna historię ostatnich kilkudziesięciu lat. Choćby ze "Zdobycia władzy", "Zniewolonego umysłu" i opisu sporu z drugim wielkim poetą polskim XX wieku, Zbigniewem Herbertem, wiemy, jak prawdziwe i trudne to były wybory również dla Miłosza. My, Polacy, będziemy się o te wybory jeszcze długo spierać. Również dzięki Miłoszowi i jego wielkiej literaturze - konkluduje komentator "Rzeczpospolitej". (PAP)