Spór w Sejmie o uczczenie pamięci płk. Kuklińskiego
Mariusz Kamiński (PiS) poprosił posłów o uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłego niedawno płk. Ryszarda Kuklińskiego. Podczas gdy posłowie stali w milczeniu, marszałek Sejmu Marek Borowski (SLD) upominał Kamińskiego, że postąpił niezgodnie z przyjętym w Sejmie obyczajem. Zachowanie marszałka, a także jego ocena postępowania pułkownika oburzyła opozycję.
"Kilka dni temu zmarł człowiek, którego odważne i prowadzone z narażeniem życia działania w sposób istotny przyczyniły się do osłabienia sowieckiego imperium zła i oddaliły widmo nuklearnej zagłady. Tym człowiekiem był płk Ryszard Kukliński. Proszę Wysoką Izbę o uczczenie jego pamięci minutą ciszy" - zwrócił się do posłów Kamiński. Obecni na sali posłowie wstali, ale chwilę milczenia przerwał marszałek Borowski.
"Naruszył pan pewne zasady, które w naszej Izbie obowiązują, polegające na tym, że jeśli chce się uczcić czyjąś pamięć, to taki wniosek składa się przede wszystkim do Prezydium Sejmu i do Konwentu" - zwrócił się marszałek do Kamińskiego.
Jak dodał, taki wniosek PiS złożyło, proponując przyjęcie uchwały w tej sprawie w sposób konsensualny. "Nad tym projektem prace powierzono marszałkowi Tomaszowi Nałęczowi. Proponowałbym na przyszłość, aby nie wymuszać tego rodzaju decyzji na Wysokiej Izbie bez wcześniejszego uzgodnienia" - podkreślił.
"Chcę powiedzieć jako marszałek Sejmu, że niewątpliwie respekt budzi odwaga pułkownika, ale pozostają pytania, czy mamy w tym wypadku do czynienia z decyzją, której pierwotne powody nie były szlachetne, a wymiar patriotyczny został nadany później, czy też z decyzją, u podstaw której od początku legło poczucie odpowiedzialności za Polskę - mówił marszałek, podczas gdy posłowie stali w milczeniu. - To jest trudny problem, który także dzieli polskie społeczeństwo".
"Panie marszałku bardzo proszę, żeby pan nie zakłócał milczenia" - apelował Kamiński, ale Borowski kontynuował.
"A teraz w obliczu śmierci Ryszarda Kuklińskiego to, co możemy zrobić wspólnie, to w milczeniu i powadze pomyśleć o skomplikowanej polskiej historii, o losie pułkownika Kuklińskiego i o pytaniach moralnych, z jakimi nas zostawił" - zakończył marszałek i również wstał na symboliczną "minutę".
Jego zachowanie poruszyło posłów. "Panie marszałku, wstyd i hańba. Należy się szacunek człowiekowi, obojętnie jaki był. Minutą ciszy należało uczcić bez komentarza" - powiedział szef Samoobrony Andrzej Lepper.
"Tutaj różne rzeczy się działy, ale jeszcze nigdy nie było tak, żeby osoba zmarła była obrażana przez marszałka Sejmu w trakcie minuty ciszy. To było zachowanie po prostu haniebne" - zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Przykro mi, ale nie mogę się z panem zgodzić. W tym, co powiedziałem, było wystarczająco wiele szacunku dla pułkownika Kuklińskiego" - odpowiedział Borowski i powtórzył, że takie sprawy powinny być uzgadniane z Prezydium i Konwentem.
74-letni Ryszard Kukliński zmarł 11 lutego w Tampie na Florydzie. Był oficerem Wojska Polskiego, który w 1981 r. uprzedził Amerykanów o stanie wojennym w Polsce i przekazał im plany tej operacji oraz inne tajemnice Układu Warszawskiego.