Spór o wyższość prawa unijnego nad krajowym. Nerwowo na sali. Dziś wyrok TK
Trybunał Konstytucyjny wrócił do wniosku premiera ws. zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym. Nerwowo zrobiło się, gdy pytania zaczął zadawać Stanisław Piotrowicz. Prezes Julia Przyłębska zapowiedziała, że o godzinie 17.15 ogłosi wyrok.
Prezes Julia Przyłębska wznowiła w czwartek rozprawę ws. wniosku premiera Mateusza Morawieckiego. - Oczekujemy, że TK nie będzie sojusznikiem wnioskodawców - przekonywał przedstawiciel RPO w mowie końcowej.
W trakcie rozprawy przedstawiciele Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wskazywali, że TSUE wykracza poza swoje kompetencje. Prof. Marek Szydło podkreślał, że statecznie to krajowy Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga o tym, czy interpretacja przyjęta przez TSUE ma moc wiążącą. Ocenił, że orzeczenie TSUE jest niebezpiecznym precedensem. Wskazał, że "TSUE nakazuje polskim sędziom podejmować działania, które są niekonstytucyjne".
Padło pytanie o możliwość wyjścia Polski z Unii
W dalszej części poproszono o odpowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które podziela wniosek premiera. Sędzia TK zadał pytanie, czy jeśli wyroki TK są ostateczne, a konsekwencją odpowiedzi na wniosek premiera może być zmiana traktatu, konstytucji lub wyjście z UE to czy rząd nie powinien wcześniej zapytać o zdanie suwerena, czy nie przewiduje się np. referendum w tej kwestii.
Przedstawiciele MSZ powoływali się na przykład z innych krajów europejskich, twierdząc, że sądy innych państw "wprost odmawiały" stosowania niektórych wyroków TSUE, a z Unii Europejskiej nie wychodzą i takiego zamiaru nie mają.
Kolejne pytania do wnioskodawców zadawał sędzia TK Jarosław Wyrębak. Zwrócił się o przedstawienie swojego zdania do przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich. Maciej Taborowski z biura rzecznika przekonywał, że "konsekwencją wniosku będzie obniżenie ochrony polskich obywateli w stosunku do standardów unijnych".
"To jest proste pytanie". Sędzia Stanisław Piotrowicz ponagla przedstawicieli RPO
Sędzia Stanisław Piotrowicz kierował pytania do przedstawicieli RPO o ich zarzuty dotyczące wadliwego sposobu powoływania sędziów. Prosił o wskazanie przepisu konstytucji, który został złamany przy powoływaniu KRS.
- To jest proste pytanie. Mam nadzieję, że doczekam się odpowiedzi - denerwował się Piotrowicz. - Przyczepianie się do jednego przepisu konstytucji nie ma żadnego sensu, jest dużo więcej czynników, które są brane pod uwagę - wyjaśniał zastępca RPO Maciej Taborowski.
Właściwie przy każdej odpowiedzi RPO, sędzia kwitował: "Czyli znów brak konkretów".
Przedstawiciel RPO przekonuje, że ustawodawca ma prawo zmienić zasady obsadzania sędziów, jednak podlega to potem ocenie Trybunału.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Krystyna Pawłowicz: w czyim interesie występuje RPO?
Sędzia Krystyna Pawłowicz zadała jedno pytanie do przedstawicieli Rzecznik Praw Obywatelskich. - W czyim interesie RPO przystąpił do niniejszego postępowania? - mówiła.
- Jakie są to interesy, by uznać podrzędność polskiej konstytucji, czyli woli polskich obywateli wobec regulacji zewnętrznych, traktatowych? - dodała Pawłowicz.
Maciej Taborowski podkreślał, że RPO występuje w interesie polskich obywateli.
Pikieta przed TK
Przed Trybunałem Konstytucyjnym cały czas trwa protest. Osoby zgromadzone na ulicy trzymają transparenty z napisami: "Izba dyscyplinarna nie jest sądem", "Polexit. Prezent dla Putina".
To już kolejne posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Ostatnia rozprawa została przerwana. Jak argumentowała Julia Przyłębska, powodem było pojawienie się nowych zarzutów i konieczności przygotowania wnikliwych pytań do uczestników postępowania.
Wniosek premiera Mateusza Morawieckiego
Wniosek Mateusza Morawieckiego to reakcja na wyrok TSUE z marca w sprawie możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak ocenia kancelaria premiera, wyrok może być niezgodny z obowiązującym na mocy Konstytucji RP prawem krajowym.
TSUE, odpowiadając w marcu na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego, orzekł, że "kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE".
Jak argumentowała KPRM, wniosek dotyczy kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.
- Polska, dokonując akcesji do struktur UE, nie upoważniła nikogo, nie przekazała kompetencji nieistniejących, czyli takich właśnie, jak w innym trybie niż postępowanie przed TK lub w postępowaniu ustawodawczym, do odwoływania i powoływania sędziów Sądu Najwyższego czy NSA - przekonywał podczas poprzedniej rozprawy prezydencki ekspert prawny Dariusz Dudek.