Spór o Westerplatte: czy monument zostanie usunięty?
Monument na Westerplatte - jeden z najważniejszych znaków rozpoznawczych Gdańska i Pomorza, budzi wątpliwości. Rozważana jest możliwość jego zmiany, przebudowy, a nawet usunięcia.
04.08.2007 | aktual.: 04.08.2007 10:04
Na Westerplatte trwają przygotowania do rewitalizacji dawnego pola bitwy, a w ich tle widać już zarzewie nowej batalii. Jej inicjatorem jest Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej od lat walczące o odkłamanie historii tego miejsca. Zapaleńcy, a jednocześnie skrupulatni badacze historii tropią błędy zawodowych historyków. Wyszukują i znajdują bez trudu nieścisłości i rażące przekłamania. Kilka lat temu wywołali prawdziwą burzę gdy ujawnili, że osobą której Westerplatte zawdzięcza swoją obronę nie był wcale jego dowódca - mjr Henryk Sucharski, lecz jego zastępca, zapomniany kpt.Franciszek Dąbrowski. Ostatnio członkowie stowarzyszenia wystąpili z projektem usunięcia z Westerplatte radzieckiego czołgu, który ma tyle wspólnego z prawdą historyczną o tym miejscu co serial "Czterej pancerni i pies". Stowarzyszenie coraz bardziej przejmuje inicjatywę, a jego prezes jest Mariusz Wójtowicz-Podhorski, od pewnego czasu także pełnomocnik wojewody pomorskiego ds. Westerplatte, występuje
z coraz bardziej śmiałymi projektami. Podczas niedawnej wizyty na Westerplatte wicewojewody Aleksandry Jankowskiej ujawnił, że jego zdaniem pomnik na Westerplatte będzie musiał zostać rozebrany. Pretekstem mają być względy techniczne.
- Kopiec, na którym stoi pomnik, zaczął osiadać i się przechyla. - mówi prezes Podhorski. Ten stan się może pogarszać. Kilkutonowe bloki nie są zespolone, lecz ułożone na ołowianych płytach. W miarę upływu lat to może zagrażać turystom.
Czy nie warto w takim razie przeprowadzić remontu? Według Podhorskiego nie, bo pomnik nie jest szczególną pamiątką.
- Sam kopiec - tak, bo to prasłowiańska forma upamiętniania wydarzeń - mówi prezes i zwraca uwagę na okoliczności powstania monumentu: - Postawienie pomnika narzucono odgórnie, stąd na nim dwóch żołnierzy z pepeszą u góry, stąd napis: 30 marzec 1945 rok, a nie ma 1 września 1939. Są też Lenino, Studzianki, Murmańsk.
Jeżeli chodzi o postawienie nowego pomnika, to Podhorski mówi, że "nie wybiegałby tak daleko w przyszłość". Jego zdaniem istnieją lepsze formy upamiętniania tego typu wydarzeń na świecie. W Anglii stawia się np. pomniki wiernie przedstawiające żołnierzy w akcji. W Polsce też są takie przykłady. - Ten pomnik na Westerplatte jest w zasadzie punktem widokowym. Zastąpienie go czymś efektowniejszym i zarazem skromniejszym jest warte rozważenia - mówi Podhorski.
Co na to wicewojewoda Jankowska?
- Moja opinia odnośnie zmiany pomnika na Westerplatte jest zbieżna z tym, co mówi pan Mariusz Wójtowicz-Podhorski - stwierdza. - Postanowień w tej sprawie jeszcze nie ma, ale niewątpliwie: ten pomnik nie upamiętnia ludzi, którzy tutaj zginęli. Jest oderwaną historią, bo na przykład napis: Murmańsk nie ma niczego wspólnego z tym miejscem. Jestem za tym, żeby przywrócić tu pomnik, upamiętniających naszych żołnierzy i to, co się stało 1 września 1939 roku. Według mnie rewitalizacja Westerplatte powinna doprowadzić do tego, żeby można je porównać do Muzeum Powstania Warszawskiego. Warszawa odnalazła bowiem sposób na historyczne upamiętnienie swych wydarzeń i tak samo powinno stać się z Westerplatczykami.
Współautorem obecnego oblicza Westerplatte i pomnika, jest prof. Franciszek Duszenko, artysta rzeźbiarz. Tworzył on to miejsce wspólnie z nieżyjącym już, profesorem Adamem Hauptem, architektem. Duszenko jest zaskoczony i przybity:
- Nikt mnie do tej pory nie pytał o zdanie w sprawie rewitalizacji Westerplatte - mówi profesor. - To dziwne. Potem wynikają z takich sytuacji dziwne nieporozumienia i kłopoty. Uważam. że absolutnie nie należy usuwać pomnika z Westerplatte. Byłoby to zniszczenie. Taki jest, jaki jest. Taka jego uroda, zatwierdzona przez różne komitety budowy. Jestem tym wszystkim, co teraz zaczyna się dziać, bardzo zaskoczony. Był konkurs, na który nadesłano 72 prace i wygrała nasza. Realizacja trwała bardzo długo.
Dlaczego dopuszczono w takim razie do błędów?
Według profesora dyskusja na temat napisu na pomniku Poczta Gdańska, też była bardzo szeroka: - Nie wiem, czy zgodziłbym się teraz na wprowadzenie zmian na pomniku. Muszę się zastanowić. Do tamtego brzmienia jestem w jakiś sposób przywiązany.
- Od początku byłem przeciwny temu monumentowi - mówi prof. Andrzej Januszajtis znawca historii Gdańska. - Prawdziwym upamiętnieniem Westerplatczyków jest bowiem Wartownia nr 1. Czy dzisiaj ten pomnik na kopcu zmieniać - zastanawia się Januszajtis? Przynam, że nie wiem. Należy jednak usunąć błędne napisy, np.: Poczta Gdańska. Zamiast tego powinno być: Poczta Polska w Gdańsku. Zgadza się z nim prof. Jerzy Samp. - Niektóre detale muszą być zmienione: Poczta gdańska była przecież niemiecką. Ale co do rozbiórki nie mogę teraz jednoznacznie się wypowiedzieć. Ten pomnik stał się już symbolem Gdańska.
W publikacjach można znaleźć też dwie jego nazwy: Obrońców Wybrzeża lub Bohaterów Westerplatte.
Póki co na Weterplatte przewidziana jest likwidacja niektórych obiektów, m.in. betonowych budowli powstałych po II wojnie światowej.
- Pomysł demontażu pomnika to na razie prywatna inicjatywa - mówi Marcin Tymiński rzecznik konserwatora zabytków. Gdyby taki pomysł został zgłoszony, potrzebna byłaby szersza dyskusja na ten temat.
Oszczędźmy ten monument
Pomnik na Westerplatte ma swoje liczne usterki ale nie można nie zauważyć, że stał się jednym z symboli miasta. To rzeczywiście zaskakujące, że wcale nie upamiętnia tego co naprawdę się wydarzyło w pierwszych dniach września, oddaje natomiast hołd "poczcie gdańskiej" - zamiast Poczcie Polskiej w Gdańsku. Razi kilka innych napisów, razi pepesza, której w tym miejscu nigdy nie używano… Dla większości jednak ten pomnik po prostu przypomina niemiecką agresję na Polskę w 1939 roku - niezależnie od tego co chciały przez niego powiedzieć komunistyczne władze. Ciężko byłoby teraz wytłumaczyć światu, co takiego się stało, że chcemy go zastąpić punktem widokowym. Pomnik jest też ważny ze względu na wydarzenia, które miały pod nim miejsce. Były tu setki wizyt na najwyższym szczeblu i stał tu także Ojciec Święty a z nim - tłumy wiernych. Warto przywracać Westerplatte należną rangę i dbać o prawdę historyczną w tym miejscu. Stać nas jednak na to by oszczędzić sam pomnik.
Lech Parell szef Działu Opinii i Reportażu DB
Kazimierz Netka