Spór o ulicę Singera
W Biłgoraju, położonym w południowo-wschodniej Polsce, toczy się spór o 150 metrów nieutwardzonej drogi. Grupa mieszkańców, w tym burmistrz Janusz Rosłan, postanowiła nazwać drogę imieniem Izaaka Baszewisa Singera, laureata literackiej Nagrody Nobla (1978), który w języku jidisz pisał o Biłgoraju oraz innych miejscowościach z regionu. Pomysł uczczenia pamięci Singera narodził się wśród naukowców Uniwersytetu Marii Skłodowskiej Curie w Lublinie. Sprzeciwa się mu komitet obywatelski, w skład którego wchodzą nacjonaliści oraz osoby, podkreślające swoją przynależność do Kościoła Rzymskokatolickiego. Całą sprawę opisał szwajcarski dziennik Neue Zürcher Zeitung.
25.07.2005 | aktual.: 25.07.2005 15:49
Samozwańczy komitet obywatelski argumentuje, że nie można nazwać ulicy imieniem pisarza, rozpowszechniającego... pornografię. Proponują za to uczić ją imieniem kardynała Stefana Wyszyńskiego. Burmistrz Rosłan zaproponował inną, bardziej prestiżową lokalizację na ulicę Prymasa Tysiąclecia, ale komitet obywatelski, wzmocniony przez działalność propagandową Młodzieży Wszechpolskiej i Ligi Polskich Rodzin, chce właśnie 150-metrową uliczkę. Może znajdzie się miejsce dla Singera w Lublinie - mówi Marian Jagusiewicz, przewodniczący komitetu obywatelskiego.
Wszechpolacy i LPR przekonują, że nie mają nic przeciwko normalnym, miłującym pokój Żydom, ale trzeba być świadomym niesprawiedliwości żydowskich i antypolskich kół w Unii Europejskiej.
Zanim Niemcy przyszli do Biłgoraju w 1939 roku w mieście mieszkało wielu Żydów. Niektórzy sądzą, że nawet tyle samo, co katolików. Hitlerowcy rozprawili się z Żydami natychmiast, niektórych rozstrzeliwali przy drzwiach wejściowych do domu. Wielu wysłali do obozu zagłady w Bełżcu. Singer wyemigrował z rodziną z Biłgoraju w 1935 do USA.
Biłgoraj i inne miejscowości były dla Singera inspiracją m.in. przy pisaniu historii o chasydzkich rabinach-cudotwórcach i fałszywym mesjaszu ("Szatan w Goraju"), który konsumuje żywe zwierzęta i oddaje się seksualnym uciechom. To właśnie fragmenty tego opowiadania rozpowszechniał w ulotkach propagandowych komitet obywatelski przy pomocy nacjonalistycznych organizacji.