To jest racja stanu według Lewicy? - zapytał Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit", stawiając na stole w studiu WP karafkę z wodą. - Proponujecie pół litra wody za darmo w restauracjach? W momencie, kiedy mamy takie problemy w służbie zdrowia, w momencie, kiedy mamy 276 mld zł deficytu budżetowego? - z takim pytaniem zwrócił się do swojego gościa, wicemarszałek Senatu Magdaleny Biejat z Nowej Lewicy.
- Ale dlaczego uważa pan, że naszym zdaniem to jest najważniejszy problem w Polsce? Ta sprawa odbiła się głośnym echem dlatego, że najwyraźniej z jakiegoś powodu, te zwykłe pół litra wody z kranu, rzecz zupełnie banalna, stało się jakimś głębokim problemem dla PSL-u, który zrobił wokół tego problem i aferę, której w ogóle nie powinno być - odparła polityczka Lewicy.
- Do Sejmu weszła ustawa, która ma podnosić jakość wody pitnej. Zgłosiliśmy poprawkę jako klub Lewicy, żeby w związku z tym, że podnosimy jakość wody pitnej w kranach, wreszcie na wzór Europy Zachodniej, każdy, kto idzie do restauracji, miał prawo do tego pół litra kranówki na głowę, bez proszenia się, bez domagania się, za darmo. Po to, żeby promować dostęp do wody pitnej, żeby podnosić standardy tych usług - tłumaczyła.
- Zgłosiliśmy poprawkę, nagraliśmy filmik i na tym się skończyło. To, że zrobiła się z tego burza w szklance wody, to jest efekt, zupełnie niezrozumiały dla mnie, oburzenia pana Klimczaka z PSL-u, który zaczął pokrzykiwać, że jeśli dzisiaj damy ludziom pół litra wody w knajpie za darmo, to co jutro się wydarzy? Komunizm? Szanowni państwo, dla mnie to jest zabawne. To nie jest kwestia ani racji stanu, ani najważniejsze w tej sprawie. Zwracam też uwagę, że lewica cały czas dyskutuje i proponuje konkretne rozwiązania związane z bezpieczeństwem Polski. Składaliśmy małą ustawę schronową, jak jeszcze nie było ustawy o obronie cywilnej kraju po to, żeby przyspieszyć te prace. Złożyliśmy ustawę o ograniczeniu dostępu do alkoholu w nocnych sklepach spożywczych, bo to jest kwestia bezpieczeństwa i zdrowia publicznego. Przygotowujemy w tej chwili kolejne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa na rynku pracy. No, naprawdę trudno nam zarzucać, że nie zajmujemy się sprawami ważnymi dla Polaków i naszego bezpieczeństwa - dodała wicemarszałkini Senatu.
- Ale to, że proponujecie w takiej sytuacji, w jakiej jest państwo polskie, karafkę wody sa darmo, która wobec problemów zwykłych Polaków w Polsce powiatowej i gminnej wydaje się jakąś błahą potrzebą wielkomiejskiej klasy średniej... - wtrącił prowadzący.
- Restauracje, kawiarnie znajdują się również w małych miejscowościach. Zapewniam pana redaktora, bywam tam dość często, więc to nie jest kwestia wielkomiejskiej klasy średniej i uważam też, że każdy Polak, niezależnie od pojemności portfela, powinien mieć szansę pozwolić sobie na to, żeby pójść z przyjaciółmi czy z rodziną do restauracji. I o tym też mówili mi ludzie, emeryci na przykład. Często dla nich to też jest kwestia godnościowa, żeby mogli za tę emeryturę, którą w Polsce dostają ciężko wypracowaną, pozwolić sobie na pójście z przyjacielem, z sąsiadem, z rodziną do knajpy. To naprawdę nie powinien być luksus. Gdyby to była taka błaha sprawa, to nie byłoby takiego poruszenia w sieci. A wywołała poruszenie w sieci, dlatego że dla ludzi to jest też jakaś rzecz oczywista, że chcieliby, żeby tak było, że to jest prosta sprawa. Jest wiele rzeczy prostych, których w Polsce nie wprowadzamy z niezrozumiałych powodów i naprawdę nie rozumiem w ogóle zamieszania w żadną stronę wokół tego. Złożyliśmy prostą poprawkę. Można było ją przyjąć, nie byłoby, o czym dyskutować. Poprawkę, która łączy się i wiąże z promocją picia kranówki, ograniczaniem plastiku, zmniejszeniem ilości odpadów, z którymi też w Polsce musimy się mierzyć. Dyskusja o tym, jak zarządzamy śmieciami w Polsce, to jest następna ważna dyskusja w Polsce, więc naprawdę ja zachęcam do tego, żebyśmy znali proporcje, przestali robić awanturę wokół zwykłego pół litra wody w knajpie i po prostu przyjęli taką poprawkę, do której będę przekonywać moich koalicjantów, żeby ją przyjęli w Senacie i poszli dalej. Bo tak, oczywiście są dużo ważniejsze sprawy w Polsce i nie ma powodu, żeby dyskutować przez tydzień nad kranówką - wyjaśniała Magdalena Biejat.