PolskaSponsorzy Palikota płacili też na PO

Sponsorzy Palikota płacili też na PO

Część osób, które w podejrzany sposób finansowały kampanię Janusza Palikota, wpłacała środki także na Platformę Obywatelską - podaje „Newsweek”.

03.05.2009 | aktual.: 03.05.2009 12:35

Tygodnik dotarł do historii konta wyborczego Platformy z 2005 r., przez które przepływały wszystkie przelewy na kampanię. To gruby, liczący kilkaset stron plik wydruków. Dziennikarze przeanalizowali przelewy na rzecz Janusza Palikota - kilkadziesiąt nazwisk, adresy, konta i numery PESEL „sponsorów”. Jak pisze "Newsweek", wśród sponsorów znaleźli się tacy, którzy nie szczędząc pieniędzy na kampanię swego faworyta, wpłacali też środki na Platformę Obywatelską.

Tak było choćby w przypadku pewnego emeryta z Lublina. Ten starszy jegomość (rocznik 1939) był jedną z pierwszych osób w Polsce, która wpłaciła środki na kampanię Platformy w 2005 r. - pisze "Newsweek". Już 30 czerwca - na niemal 4 miesiące przed wyborami - wpłacił 5 tys zł. A tydzień później dołożył 7,5 tys. zł na kampanię Palikota. Zaledwie kilka dni wcześniej Palikot ogłosił przystąpienie do PO. Dziennikarze dotarli do emeryta. - Sprawy osobiste należą tylko i wyłącznie do mnie, żegnam - usłyszeli.

I na Palikota i na kampanię Platformy wpłacał pieniądze także ówczesny 26-latek. Na Palikota wpłacił 8,4 tys zł na początku sierpnia 2005, ale wcześniej - pod koniec czerwca - wpłacił 12,5 tys na fundusz wyborczy PO. W rozmowie z „Newsweekiem” mężczyzna zadeklarował, że pieniądze zarobił m.in. podczas kilkumiesięcznych saksów w USA. Dlaczego ciężko zarobione pieniądze przeznacza na politykę? Dziennikarze nie uzyskali przekonującej odpowiedzi na to pytanie. Mężczyzna do dziś mieszka z rodzicami-emerytami.

Jak pisze "Newsweek", wątpliwości co do finansowania kampanii Palikota w 2005 r. narastają w miarę odwiedzania kolejnych peryferyjnych osiedli Lublina, gdzie mieszka większość sponsorów posła. Bloki z wielkiej płyty, odrapane klatki, śmierdzące windy, garaże wymazane farbą w sprayu. Jak mieszkający tam ludzie mogli dawać po kilkanaście tys zł politykowi? - dziwią się dziennikarze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)