Spokojnie, to tylko dowód
Starsi ludzie nie muszą na gwałt wymieniać dowodów osobistych. MSWiA ma pozwolić lokalnym urzędom na przedłużenie obowiązkowej operacji o co najmniej kwartał - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Po nowe dowody osobiste stoją w kolejkach ci, którzy - zgodnie ze znowelizowaną ustawą o ewidencji ludności i dowodach osobistych - mają je wymienić do końca roku i którzy stare dokumenty dostali w latach 1962-1972. Ale już dziś wiadomo, że nie wszyscy zdążą.
20.11.2003 06:38
Urzędy w większych miastach muszą bowiem wydawać także dowody tym, którzy zmienili nazwisko, adres lub stracili dokumenty. "Dałabym sobie spokój z tym dowodem, ale nie chcę płacić grzywny" - żali się starsza pani w ogonku w holu poznańskiego magistratu. Inni starsi ludzie zastanawiali się, dlaczego mają stać w zatłoczonych kolejkach, skoro po 31 grudnia dowody będą nadal ważne. Okazało się, że wedle ustawy stare dowody są ważne do końca 2007 roku i każdy może się nimi posługiwać. Nikt nie miał jednak pewności, czy osoby, które nie wymienią dowodu w czasie przewidzianym ustawą, będą za to karane.
Alicja Hytrek, rzecznik MSWiA, przyznała, że ustawa nie przewiduje sankcji za brak nowego dowodu osobistego po ustalonym terminie wymiany. Dzisiaj dyrektor departamentu rejestrów państwowych w MSWiA zaapeluje do burmistrzów i wójtów, by przez co najmniej pierwszy kwartał 2004 roku wymienili dowody tym, których urzędy nie dały rady obsłużyć do końca grudnia. Jak zapewnia Hytrek, przepis mówiący, że ten, kto uchyla się od obowiązku posiadania lub wymiany dowodu osobistego, podlega karze ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo karze grzywny nie dotyczy obowiązkowej wymiany dowodów w określonych przez MSWiA terminach.