Spłonęła zabytkowa cerkiew w Komańczy w Bieszczadach
W Komańczy spłonęła cerkiew z 1802 roku. W chwili przyjazdu Straży Pożarnej z Sanoka i Leska cała cerkiew była już w ogniu. Strażakom udało się ocalić przed spaleniem dzwonnicę i krzyż znajdujący się obok świątyni - poinformował rzecznik podkarpackiej Straży Pożarnej, Marcin Betleja.
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 23:04
Z budynku świątyni został natomiast fragment ściany i drzwi prowadzące do dzwonnicy. Ogień strawił też wyposażenie znajdujące się w cerkwi, w tym m.in. ikonostas z 1832 r.
Bezpośrednio po otrzymaniu zgłoszenia do Komańczy wyjechało pięć zastępów strażaków z Sanoka i zastęp obsługujący podnośnik hydrauliczny z Leska. O wybuchu pożaru straż zawiadomił miejscowy policjant - powiedział Betleja.
Ogień pojawił się prawdopodobnie w jednej z kopuł cerkwi. Kiedy na miejsce dotarli strażacy z Sanoka i Leska w ogniu była już świątynia - mówi Betleja. Wtedy strażacy rozpoczęli obronę dzwonnicy.
Betleja podkreśla bardzo trudne warunki w jakich przyszło pracować strażakom. Usytuowanie cerkwi sprawiło, że woda podawana była z oddalonych o kilkaset metrów samochodów - zauważa.
Zabytkową cerkiew w Komańczy zbudowano w 1802 r. W 1832 r. wzniesiono dzwonnicę. Świątynia była wielokrotnie remontowana. Cerkiew w Komańczy wraz z dzwonnicą stanowi jeden z trzech zachowanych, obok cerkwi w Turzańsku i Rzepedzi, przykładów wschodniołemkowskiego, tzw. osławskiego budownictwa sakralnego.
Na miejscu jest prokurator. Trwa ustalanie przyczyn pożaru i szacowanie strat. Wiadomo już, że cerkiew zostanie odbudowana.