Spis powszechny. GUS wystawia zgłoszenia na policję

- Do końca września wystawiliśmy ponad 300 zgłoszeń na policję za odmowę wzięcia udziału w Narodowym Spisie Powszechnym - poinformowała Karolina Banaszek z GUS.

Wszyscy, którzy nie wypełnili obowiązku, muszą liczyć się dotkliwymi sankcjami. Za odmowę wzięcia udziału w spisie grozi kara grzywny w wysokości do 5 tys. zł. O tym, ile zapłaci dana osoba, zadecyduje sąd. W trudnej sytuacji mogą znaleźć się także ci, którzy podali podczas spisu nieprawdziwe informacje. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Spis powszechny. Ile osób wzięło udział?

Narodowy Spis Powszechny rozpoczął się 1 kwietnia 2021 r. i trwał sześć miesięcy, do 30 września. GUS zachęcał, aby dokonać wygodnego samospisu przez internet. Ponadto spis był realizowany uzupełniająco metodą wywiadu telefonicznego (CATI) oraz metodą wywiadu bezpośredniego (CAPI).

Zobacz też: Przemysław Czarnek pytany o Polskę w UE. Stanowcza reakcja

Udział w Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań był obowiązkowy. Jak przekonywał GUS, było to związane "ze strategicznym znaczeniem tego badania dla funkcjonowania systemów informacyjnych państwa, lokalnych samorządów oraz biznesu".

- W skali całego kraju poziom mieszkań, które zostały spisane w Narodowym Spisie Powszechnym, wynosi ponad 95 proc., natomiast na informację o liczbie spisanych osób musimy jeszcze poczekać - powiedziała Banaszek.

Jakie dane trzeba było podać?

Spis powszechny to badanie czysto statystyczne. Jest realizowane raz na 10 lat w niemal każdym kraju na świecie, zgodnie z zaleceniami i standardami organizacji międzynarodowych, takich jak UE i ONZ.

Podczas spisu należało podać takie informacje jak: wykształcenie, zasoby mieszkaniowe czy aktywność ekonomiczna. Oprócz tego GUS badał m.in. charakterystykę demograficzną, etniczno-kulturową oraz migracje.