Śpiączka w serialach wygląda zbyt pięknie

Wiele osób buduje swoje wyobrażenia o chorobach na podstawie telenowel. Tymczasem analiza tego, co w ciągu 10 lat pokazywano w serialach, wykazała, że serialowe ofiary śpiączki miały znacznie większe szanse na przeżycie niż prawdziwi pacjenci. Zwykle też budziły się w dobrej formie.

Podczas śpiączki w telenowelach umiera tylko 8% chorych, a w rzeczywistym świecie - 50%. Jeśli w serialu lub filmie ktoś odzyska przytomność, od razu wraca do zdrowia. W rzeczywistości tylko co dziesiąta osoba może odzyskać zdrowie, a i to po wielomiesięcznej rehabilitacji.

Nic dziwnego, że widzowie oczekują cudów i uważają, że członek rodziny lub partner wkrótce się ocknie, a potem wszystko będzie jak dawniej. W rezultacie rodzina obciąża winą za śmierć pacjenta lekarzy, co często kończy się w sądzie. Tylko w USA publiczność seriali oblicza się na ponad 40 milionów, a przecież trafiają one także do 90 innych krajów świata.

Zdaniem autorów artykułu, wprawdzie telenowele nie muszą być dokładnym odzwierciedleniem rzeczywistości, ale opowiastki o cudownych wyzdrowieniach dobrze byłoby równoważyć z obrazami ludzi, którzy umierają z godnością i w należytych warunkach.