Spełniły się groźby Dorna - siostry wzięto w kamasze
Pielęgniarki dostały powołanie do wojska.
Dostały mundury, ciężkie buty i ruszyły na lotnisko wojskowe w
Radomiu. To nie żarty, tylko szkolenie wojskowe. Z pobudką o
świcie, musztrą i strzelaniem. Najgorsze są te toporne buciory - skarżą się "Faktowi" siostry.
28.09.2007 | aktual.: 28.09.2007 06:48
Zamiast białych fartuchów i czepków, maskujące moro i berety z orzełkiem. Tak teraz ubierają się siostry z Radomia, Skarżyska Kamiennej, Pionków i Krychowic. 16 pielęgniarek musiało się przenieść ze szpitalnych oddziałów do radomskiej jednostki. Tam skierowała je Wojskowa Komenda Uzupełnień - informuje "Fakt".
Szkolenie ma potrwać tydzień. Ale nie jest wykluczone, że po tych 16 siostrach, kolejne pielęgniarki założą mundury. Lekarze nie mają żadnych wątpliwości: stało się to, co zapowiadał Ludwik Dorn - strajkujących medyków wzięto ze szpitali w kamasze.
Pielęgniarki, które już założyły moro, szybko musiały się dostosować do wojskowego drylu w radomskim obozie. Codziennie wstajemy o świcie. O godz. 7:00 meldujemy się na stołówce, gdzie dostajemy prawdziwe żołnierskie śniadanie - czarną kawę i chleb z dżemem. Potem musztra - baczność, spocznij. I ćwiczenia z bronią w ręku - strzelanie, czyszczenie karabinów. I tak aż do obiadu - opowiadają "Faktowi" siostry z radomskiego szpitala. (PAP)