Spekulacje nt. przyszłości Angeli Merkel. Są dwie opcje
W swoim najnowszym wydaniu "Spiegel" rozważa możliwości, jakie pozostały Angeli Merkel po tym, jak zaczął kruszyć się jej polityczny bastion. Tygodnik donosi, że kierownictwo jej partii bierze pod uwagę dwie opcje.
30.09.2018 | aktual.: 30.09.2018 14:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już sama okładka najnowszego wydania "Spiegla" jest bardzo wymowna. Rysunek przedstawia charakterystyczny, ale bardzo sfatygowany żakiet Angeli Merkel i naszyjnik w narodowych barwach Niemiec. Pod rysunkiem pytanie: "Co przyjdzie, jak Merkel odejdzie? Rozpoczęła się walka o jej schedę".
Od tego tygodnia szefową niemieckiego rządu i szefową CDU uważa się za osłabioną, po tym jak jej faworyt na stanowisko szefa klubu parlamentarnego chadeków Volker Kauder został zdetronizowany w wyborach przez Ralpha Brinkhausa. Sama Merkel przyznała, że był to dla niej cios i porażka, bo była pewna konia, na którego stawiała.
Do tej pory było właściwie pewne, że Merkel na konwencie CDU w grudniu br. będzie ponownie kandydować na stanowisko przewodniczącej CDU - pisze "Spiegel".
Dwie opcje na okres przejściowy
Lecz do konwentu, na którym CDU wybierać będzie swojego szefa, pozostały jeszcze trzy miesiące. W tym czasie zarówno siostrzana bawarska partia CSU, jak i chadecy w Hesji, muszą przetrwać wybory do parlamentów krajowych. Od tego właśnie zależy, czy Pani Kanclerz pojedzie na grudniowy konwent wzmocniona czy osłabiona. Nawiązując do wyborów landowych "Spiegel" podkreśla, że jeżeli ich wynik byłby katastrofalny, Merkel musi zdecydować, w jakiej pozie zaprezentuje się delegatom: z tarczą czy na tarczy.
Kierownictwo partii - jak pisze "Spiegel" - rozważa obecnie dwie opcje: Merkel mogłaby ponownie ubiegać się o stanowisko szefowej partii i wybór ten zadeklarować jako wotum zaufania dla jej rządów albo zwolni ona to stanowisko i spróbuję zainstalować na na nim kandydata albo kandydatkę, których sama wybierze. Jeżeli Merkel się wycofa, na stanowisko to kandydować będzie kilka osób - podkreśla "Spiegel", wymieniając wśród nich Annegret Kramp-Karrenbauer, Jensa Spahna i Armina Lascheta.
Jeden ma największe szanse
"Spiegel" rozważa bliżej te kandydatury, zaznaczając, że obecny minister zdrowia Jens Spahn już w przeszłości sygnalizował zainteresowanie stanowiskiem przewodniczącego CDU. Lecz jak pisze on w swojej biografii, "jego największą wadą jest to, że znany jest dopiero teraz, a popularny musi się dopiero stać". Sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer jest przypuszczalnie faworyzowana przez Merkel, ale jak ocenia "Spiegel", nie umocniła ona jeszcze podstaw swojej władzy. Szef rządu krajowego Nadrenii Płn.-Westfalii Armin Laschet, zdaniem "Spiegla", ma największe szanse. Laschet doskonale potrafi wyczuć słabe punkty przeciwników i cieszy się, kiedy widzi, z jakim trudem Kramp-Karrenbauer i Spahn walczą o lepsze pozycje i znaczenie.
Merkel jeszcze się chce
Jeżeli Merkel przestanie być szefową partii, automatycznie nasunie się pytanie, czy pozostanie szefową rządu. Wielu chadeków jest zdania, że powinna oddać stery władzy przed następnymi wyborami powszechnymi, by móc wyznaczyć swoich następców - pisze "Spiegel". Lecz wszystko są to tylko spekulacje - podkreśla tygodnik, bo faktem jest, że Angela Merkel w tym tygodniu sygnalizowała, że będzie chciała kandydować jeszcze raz. Powiedziała, że jest do dyspozycji jeszcze za tej kadencji i nie zmieniła zdania ws. nierozłączności stanowiska szefa partii i szefa rządu. Słowa te padły w rozmowie z "Augsburger Allgemeine".
Merkel zawsze podkreślała, że bycie kanclerzem i bycie szefową CDU to dla niej jedno. Tyle, że obecnie to niekoniecznie ona będzie o tym decydować - podkreśla "Spiegel".
Przeczytaj również:
Bunt przeciwko Merkel w Bundestagu. "Nie ma co upiększać"
Prasa o Merkel: cios, upokorzenie, schyłek rządów
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl