Spędził noc w Tatrach przy czwartym stopniu zagrożenia lawinowego
Mężczyzna poszukiwany od środy wieczorem przez TOPR w rejonie Doliny Pięciu Stawów w Tatrach - w czwartek odnalazł się sam. Jak się okazało, pobłądził i przeczekał noc w namiocie w okolicy Czarnego Stawu Polskiego.
06.02.2003 14:57
Ok. 30-letni mieszkaniec Gliwic jest wychłodzony i bardzo zmęczony, ale jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W środę po południu mężczyzna wyruszył ze schroniska w Pięciu Stawach z zamiarem rozłożenia namiotu w okolicach Pustej Dolinki nad Wielkim Stawem Polskim. Mieszkaniec Gliwic po rozłożeniu namiotu chciał wrócić do schroniska na obiad, a potem z resztą zimowego ekwipunku znowu ruszyć w góry, aby przećwiczyć biwakowanie w zimowych warunkach.
Jednak już podczas wędrówki z namiotem na plecach zgubił drogę i utknął w okolicy Czarnego Stawu. W tym czasie obowiązywał czwarty - przedostatni - stopień zagrożenia lawinowego, a niesiony wiatrem śnieg ograniczał widzialność do kilku metrów. Zdezorientowany i zmęczony torowaniem szlaku w śniegu sięgającym co najmniej do pasa, postanowił przeczekać noc w namiocie, mimo że nie miał śpiwora.
W nocy ratownicy ze schroniska w Pięciu Stawach, zaniepokojeni nieobecnością i milczeniem mężczyzny, wyruszyli na patrol, ale z powodu zagrożenia lawinowego i fatalnych warunków nie zapuszczali się dalej niż na taflę Wielkiego Stawu. Nawoływania i wystrzelenie kompletu rakiet świetlnych nie przyniosły żadnych efektów. Wszelkie odgłosy i sygnały świetlne były tłumione przez szalejącą śnieżycę.
W nocy warunki były do tego stopnia trudne, że TOPR-owcy mimo nart zapadali się w śniegu do pasa. Ratownicy usiłowali połączyć się z numerem telefonu komórkowego, który zabrał ze sobą mężczyzna, ale poszukiwany nie zgłaszał się. Nie ustalono jeszcze dlaczego - prawdopodobnie znajdował się poza zasięgiem sieci lub wyczerpały mu się baterie.
W czwartek koło południa kolejny patrol ratowników napotkał wracającego do schroniska mężczyznę. Mieszkaniec Gliwic był mocno wychłodzony i bardzo zmęczony. Pod opieką TOPR-owców powrócił bezpiecznie do schroniska, gdzie czekała na niego koleżanka.
W czwartek rano Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ogłosiło w Tatrach piąty - najwyższy stopień zagrożenia lawinowego. Dla turystów zamknięto obszar całego Tatrzańskiego Parku Narodowego, bo lawiny mogą samorzutnie zejść nawet na mniej stromych stokach.
W Dolinie Pięciu Stawów średnia pokrywa śnieżna ma grubość 110 cm, ale wiatr nawiał miejscami dwumetrowe i większe zaspy.(aka)