Specjaliści biją na alarm: to może być niebezpieczne
Zamiana leku na jego tańszy odpowiednik? - Powinna wynikać ze wskazań medycznych, a nie cenowych - oburza się prof. Piotr Kaliciński z Krajowej Rady Transplantacyjnej.
29.12.2011 | aktual.: 03.01.2012 08:45
Specjaliści mówią jasno - w przypadku rozpoczętego już leczenia skomplikowanych schorzeń zamian jednego leku na jego odpowiednik nie zawsze jest możliwa, bo nie powinna następować nagle, w środku terapii.
Dotyczy to na przykład osób po przeszczepach, które muszą brać leki zapobiegające odrzuceniu przez organizm nowego organu. - Nie walczymy z zamiennikami, dajemy je nowym pacjentom, ale starzy pacjenci powinni być prowadzeni na lekach oryginalnych - wyjaśnia profesor Kaliciński.
Podobną opinię wyraził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" konsultant krajowy transplantologii profesor Wojciech Rowiński (76 l.). Jego zdaniem zastosowanie zamiennika to zła metoda leczenia, jeżeli chory zaczął terapię innym lekiem.
Jak obliczyli przedstawiciele stowarzyszenia "Życie po przeszczepie", z drogich leków na rzecz tanich zamienników będzie musiało zrezygnować aż kilkanaście tysięcy chorób. Ilu dobrze to zniesie?
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Premier i prezydent politykami roku