Specjaliści analizują zagrożenie dla Polski po ataku na ONZ
Po wtorkowym zamachu na siedzibę ONZ w Bagdadzie specjalny zespół powołany do monitorowania sytuacji w Iraku analizuje zagrożenia dla polskiej strefy stabilizacyjnej i bezpieczeństwa Polski.
21.08.2003 | aktual.: 21.08.2003 14:29
Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, Tadeusz Iwiński podkreślił, że spotkania zespołu odbywają się regularnie i na bieżąco śledzi on oraz analizuje przebieg wydarzeń w Iraku. W skład zespołu wchodzą m.in. przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Premiera, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a także reprezentanci poszczególnych ministerstw.
Według Iwińskiego, dotychczas wszystko wskazuje na to, że Polacy w Iraku działają bardzo rozważnie i ostrożnie. "Na prośbę strony amerykańskiej 'oddamy' skrawek północnej części polskiej strefy" - przypomniał minister.
Korekta terytorium polskiej strefy - polegająca na pozostawieniu pod nadzorem amerykańskim obszaru około tysiąca kilometrów w prowincji Babil koło Bagdadu, który pierwotnie miał znajdować się w polskiej strefie - jest efektem wniosków ze sztabowego ćwiczenia wojsk w Iraku.
Iwiński jest przekonany, że od 3 września, gdy Polacy przejmą kontrolę nad strefą środkowo-południową, dołożą wszelkich starań, by postępowała stabilizacja w tym regionie.
"Natomiast nie ulega wątpliwości, że to jest ryzykowna misja. Jeżeli porównać stopień zagrożeń dla międzynarodowych sił stabilizacyjnych, w porównaniu z misjami w Kosowie, Macedonii, na Wzgórzach Golan czy w południowym Libanie, to nie ma wątpliwości, że tu stopień ryzyka i ewentualnych zagrożeń jest najwyższy" - ocenił Iwiński.