ŚwiatSPD poparła program reform Schroedera

SPD poparła program reform Schroedera

Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder uzyskał w niedzielę na nadzwyczajnym zjeździe SPD w Berlinie szerokie poparcie dla swojego programu gospodarczych i społecznych reform. Celem programu Agenda 2010 jest przebudowa państwa opiekuńczego, zakładająca m.in. ograniczenia wydatków na cele socjalne.

SPD poparła program reform Schroedera
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

01.06.2003 | aktual.: 01.06.2003 18:10

Za wnioskiem władz SPD o udzielenie poparcia rządowemu programowi reform głosowało 90% z 524 obecnych na zjeździe delegatów. "Nie liczyłem na na takie poparcie" - powiedział Schroeder po głosowaniu i dodał: "Z dumą poinformuję w Evian przywódców państw (G-8), że SPD podjęła decyzję, która oznacza krok do przodu - dla Niemiec i dla całej Europy". Szef niemieckiego rządu udał się prosto z Berlina na szczyt G-8 we francuskim kurorcie Evian nad Jeziorem Genewskim.

Rozpoczynając obrady, Schroeder wezwał socjaldemokratów do walki o zmianę mentalności niemieckiego społeczeństwa. "Kto uważa, że wszystko może pozostać po staremu, ten mydli ludziom oczy" - powiedział. W Niemczech trzeba "wiele zmienić", aby móc utrzymać dobrobyt i opiekę społeczną na obecnym poziomie.

"Kto ucieka przed rzeczywistością, tego rzeczywistość usuwa na bok" - podkreślił Schroeder. Ostrzegł, że w przypadku zaniechania reform system ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych załamie się. Celem reform jest obniżenie wysokich dodatkowych kosztów pracy, które wzrosły z 32% w 1982 r. do 43% obecnie - wyjaśnił.

Schroeder przedstawił po raz pierwszy zarys Agendy 2010 w połowie marca w Bundestagu. Propozycje kanclerza spotkały się z ostrą krytyką ze strony lewicowego skrzydła partii oraz związków zawodowych.

Zaaprobowany przez SPD program przewiduje m.in. zmniejszenie wysokości i skrócenie okresu wypłacania zasiłków dla bezrobotnych oraz obniżenie zapomóg dla osób długo pozostających bez pracy do poziomu zasiłku socjalnego. Nowe przepisy mają wejść w życie dopiero od 2006 r.

Przewidziane są sankcje wobec bezrobotnych unikających podjęcia pracy oraz liberalizacja przepisów chroniących zatrudnionych w małych firmach przed zwolnieniem.

Ograniczeniu mają ulec bezpłatne świadczenia medyczne. Koszty ubezpieczenia chorobowego, ponoszone obecnie po połowie przez pracodawców i pracobiorców, przejmą w całości pracownicy. Oprócz cięć wydatków na cele socjalne program przewiduje dodatkowe dotacje finansowe dla samorządów, zwiększenie nakładów na badania naukowe oraz wzmocnienie prywatnego filaru ubezpieczeń emerytalnych.

Minister gospodarki i pracy Wolfgang Clement wskazał podczas dyskusji na trudną sytuację gospodarczą kraju. Bez pracy jest "sześć do siedmiu milionów osób, a liczba zatrudnionych wynosi 38 mln" - zauważył. (Oficjalnie bez pracy jest 4,5 mln osób, jednak dalsze 1,5-2,5 mln osób uczestniczy w finansowanych przez państwo programach dla bezrobotnych - red.). "Żaden kraj na świecie nie może sobie pozwolić na takie wydatki" - podkreślił.

Clement przypomniał, że Niemcy znajdują się na skraju recesji, zaś dziura budżetowa stale się powiększa. "Europa czeka na to, że Niemcy ponownie obejmą rolę gospodarczej lokomotywy" - powiedział.

Krytycy programu reform uważają, że Agenda 2010 narusza zasady sprawiedliwości społecznej, obciążając przede wszystkim gorzej sytuowanych obywateli. "Dlaczego brak wam odwagi do opodatkowania dużych majątków?" - zapytała podczas dyskusji Andrea Nahles. Uważany za rzecznika lewicowego skrzydła SPD Ottmar Schreiner nazwał reformy "złamaniem obietnic wyborczych". Partyjna lewica domaga się podniesienia podatków i zwiększenia zadłużenia publicznego, co ma umożliwić poprawę koniunktury.

Jeden z czołowych ideologów partii, Erhard Eppler, ostrzegł lewicowych oponentów Schroedera przed powrotem do "sporów z lat 70- tych". Ignorując realia, krytycy Agendy 2010 zmierzają do "samozniszczenia ruchu robotniczego - powiedział Eppler. Podejmując decyzje, należy, jego zdaniem, uwzględnić wpływ działających globalnie wielkich koncernów, ograniczenia wynikające z przynależności do Unii Europejskiej oraz przewagę opozycji w izbie wyższej parlamentu. Eppler, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego SPD Michael Mueller oraz były szef SPD Hans-Jochen Vogel ostrzegli przed "neokonserwatywną kontrrewolucją", grożącą niemieckiej i europejskiej gospodarce ze strony USA.

Aprobata zjazdu SPD jest pierwszym krokiem na drodze do przeprowadzenia reform.

W połowie czerwca o Agendzie 2010 wypowie się partner koalicyjny SPD - Zieloni. Rząd zamierza jeszcze przed przerwą wakacyjną uchwalić pakiet ustaw reformujących system ochrony zdrowia. Pozostałe ustawy wejdą pod obrady Bundestagu we wrześniu. Ze względu na niewielką przewagę koalicji rządowej SPD/Zieloni w parlamencie, przyjęcie ustaw nie jest kwestią przesądzoną. (mk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)