ŚwiatSpadochron uszkodzony, zapasowy też - a skoczek żyje

Spadochron uszkodzony, zapasowy też - a skoczek żyje

Spadał z wysokości 300 metrów, bo spadochron odmówił posłuszeństwa. Wylądował na dachu magazynu. Ma kilka ran na szyi i plecach. To było wyjątkowo szczęśliwe lądowanie. O historii Paula Lewisa pisze Shropshirestar.com.

18.08.2009 | aktual.: 18.08.2009 11:02

Lewis z zawodu jest operatorem kamery filmowej, a hobbystycznie od 20 lat skacze ze spadochronem. Tym razem skakał w okolicach angielskiej wioski Prees z wysokości ponad 3 km i jednocześnie filmował drugiego skoczka.

Na wysokości około 300 metrów spadochron Lewisa odmówił posłuszeństwa. Mężczyzna uruchomił spadochron zapasowy, ale linki sterownicze nie działały poprawnie i Lewis zaczął spadać spiralnie na ziemię. Ostatecznie jego skok zakończył się na dachu budynku magazynującego zboże. Całe zajście zarejestrowała kamera Lewisa, która wyłączyła się dopiero po uderzeniu o dach.

Lewis szybko został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Lekarze mówią, że jego stan jest stabilny. W sprawie awarii spadochronu prowadzone jest dochodzenie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)