Spadkobierca byłego właściciela odzyskał dom
Spadkobierca dawnego właściciela, który 26 lat temu wyjechał do Niemiec, odzyskał dom w Olsztynie. Lokatorzy, którzy tam mieszkali mają trzy lata na jego opuszczenia - poinformował eurodeputowany Bogusław Rogalski (wcześniej LPR, obecnie niezrzeszony). Urząd miasta twierdzi, że budynek ten nigdy nie należał do gminy, która jedynie nim administrowała.
18.07.2007 | aktual.: 18.07.2007 14:12
Rogalski, który założył w Olsztynie biuro antyroszczeniowe powiedział, że zgłosiło się do niego małżeństwo Stanisława i Stefan Andrzejczykowie, mieszkający w przedwojennym bliźniaku przy ulicy Jagiellońskiej 85 w Olsztynie.
Opowiedzieli, że w ubiegłym tygodniu zgłosił się do nich spadkobierca dawnego właściciela - Norbert Reinsch i poinformował, iż na drodze prawnej w postępowaniu spadkowym, nabył prawo do własności zamieszkiwanego przez nich 50-metrowego lokalu.
Właściciel domu wyjechał w 1981 roku do Niemiec, pozostawiając nieruchomość. Domem zaczęła administrować zastępczo gmina i wprowadziła tam Andrzejczyków, którzy przenieśli się z innego mieszkania komunalnego w centrum Olsztyna.
Jak powiedział zięć państwa Andrzejczyków Zbigniew Czwojdrak, teściowie dwukrotnie zwracali się do gminy Olsztyn z prośbą o możliwość wykupienia domu w 1994 i 2004 r. Dwukrotnie też odpowiedziano im, że takiej możliwości nie ma, ponieważ "przedmiotowa nieruchomość nie stanowi własności gminy Olsztyn".
Nie skorygowano jednak zapisów w księgach wieczystych, by uzgodnić je z rzeczywistym stanem prawnym. Gmina Olsztyn pobierała także od teściów opłaty czynszowe - powiedział Czwojdrak.
Dodał, że pełnomocnik nowego właściciela proponował by Andrzejczykowie kupili mieszkanie. Wspominał o tysiącach euro, a moi teściowie mają razem 1,5 tys. zł emerytury - podkreślił.
Rzeczniczka urzędu miasta w Olsztynie Aneta Szpaderska potwierdziła, że budynek przy ulicy Jagiellońskiej w Olsztynie nigdy nie należał do gminy, która jedynie administrowała nim. Właściciel upomniał się o swoją własność. To sprawa bardzo delikatna i trudna. To są sprawy zaszłości, ciężko nam odpowiadać za decyzję poprzednich władz - podkreśliła Szpaderska.
Dodała, że małżeństwo Andrzejczyków powinno złożyć do miasta podanie o przyznanie lokalu komunalnego.