Sosnowiec. Granat w dziecięcym wózku. Interweniowali saperzy
Pracownicy MZUK-u z Sosnowca, podczas opróżniania koszy na śmieci, dokonali niecodziennego odkrycia. Znaleźli stary wózek dziecięcy, a w nim… granat. "Różne rzeczy można znaleźć, ale to byłą naprawdę »bomba «" - napisał prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
03.10.2021 19:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Praca w Miejskim Zakładzie Usług Komunalnych w Sosnowcu na pierwszy rzut oka nie należy do najbardziej ekscytujących. Nic bardziej mylnego.
W niedzielę, 3 października, pracownicy MZUK-u wyjechali w teren, aby opróżnić kosze na śmieci. Dzień jak co dzień. Opróżnili pojemniki, a oprócz tego znaleźli porzucony wózek dziecięcy, które zabrali ze sobą do bazy.
"Na miejscu okazało się, że w środku był… granat. Pracownicy zostali ewakuowani" - poinformował na Facebooku prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
Do bazy MZUK-u przyjechali saperzy, którzy zabrali ze sobą niebezpieczny przedmiot, aby przewieźć go do Pszczyny i tam zdetonować.
"Różne rzeczy można znaleźć, ale to byłą naprawdę »bomba «" - napisał z przymrużeniem oka prezydent Sosnowca.
Polska jest naszpikowana niewybuchami z II wojny światowej
Granat w dziecięcym wózku to znalezisko naprawdę niecodzienne. Saperzy zazwyczaj są wzywani do niewybuchów z czasów II wojny światowej, którymi Polska jest dosłownie naszpikowana. Co miesiąc mają ponad 800 interwencji.
Znajdują bomby, miny, granaty, ale też tysiące sztuk amunicji. Za tymi przedmiotami kryją się miejskie legendy ze zmieniającej się linii frontu. O składach broni, ewakuacjach wojsk i wielkich bitwach.
Nie tak dawno, bo 21 września, ewakuowano mieszkańców trzech ulic Głogowa na Dolnym Śląsku, ponieważ operator koparki natrafił na pocisk z czasów II wojny światowej. Ważył on ponad sto kilogramów. W razie wybuchu promień rażenia sięgnąłby kilkuset metrów.