Sondaż IBRIS. PiS traci poparcie - przez tragedię gdańską?
W pierwszym sondażu IBRIS przeprowadzonym po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, PiS stracił 4 proc. poparcia. Umocniły się za to partie, które mogą stworzyć potencjalną koalicję opozycyjną do PiS.
Na Zjednoczoną Prawicę głosy oddałoby 35 proc. osób przepytanych przez IBRIS. Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 29,2 punkty proc. poparcia, co oznacza wzrost o niemal 3 w porównaniu z sondażem sprzed trzech tygodni.
Trzecią siłą w Sejmie może być Polskie Stronnictwo Ludowe - w najnowszym badaniu zagłosować na tę partię chce 6,5 proc. ankietowanych (minimalny spadek w porównaniu z początkiem stycznia). Na granicy progu wyborczego balansuje Kukiz'15 - 5,1 proc. w porównaniu z 5,5 sprzed trzech tygodni.
SLD wraca do gry?
Ugrupowanie muzyka w najnowszym sondażu IBRIS prześcignął Sojusz Lewicy Demokratycznej - 5,7 proc. poparcia (wzrost o 0,7). Badanie nie daje większych szans na wejście do Sejmu (a nawet uzyskanie subwencji) pozostałym partiom.
Ciekawie wygląda rozkład mandatów w hipotetycznym parlamencie opartym o najnowszy sondaż. Obecnie rządzący potrzebowaliby do osiągnięcia większości 8 posłów. Możliwa byłaby również koalicja mniejszościowa, ale Grzegorz Schetyna musiałby dogadać się zarówno z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, szefem SLD, a także Pawłem Kukizem.
Sondaż omawia "Rzeczpospolita", która przekonuje, że spadek poparcia dla PiS po gdańskiej tragedii można było przewidzieć. "Zawsze wyborcy rozumują tak, że za stan atmosfery i klimatu politycznego odpowiadają rządzący, choćby oni minimalizowali swój udział w tworzeniu tej atmosfery" - wyjaśniła na łamach dziennika prof. Ewa Marciniak, politolog z UW.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl