Polska"Solidarność": premier kłamał podczas debaty

"Solidarność": premier kłamał podczas debaty

Zdaniem Karola Guzikiewicza, premier Donald Tusk kłamał w czasie debaty
ze związkowcami ze Stoczni Gdańskiej. Według wiceszefa stoczniowej
"Solidarności", premier podał nieprawdziwe informacje dotyczące pomocy
publicznej dla stoczni.

"Solidarność": premier kłamał podczas debaty
Źródło zdjęć: © PAP

18.05.2009 | aktual.: 18.05.2009 22:58

Szef rządu mówił podczas debaty, że Stocznia Gdańska otrzymała "mniej więcej 600-700 mln złotych" pomocy publicznej. Składały się na to umorzone zobowiązania wobec partnerów publicznych, np. Skarbu Państwa, urzędu miejskiego w Gdańsku czy izby skarbowej, a także poręczenia i gwarancje kredytowe, w wysokości około 500 mln złotych.

Jak mówił Guzikiewicz, według przedstawicieli Stoczni Gdańskiej cała pomoc wyniosła 80 mln zł, a pomocy efektywnej było około 33 mln zł. - To jest kilkadziesiąt milionów, a nie kilkaset milionów - dodał.

Pokazał kartkę - jak mówił - z raportu NIK na temat pomocy publicznej, jaką otrzymała stocznia Gdańsk. - Tu jest raport NIK, tu jest ta kartka, słynna kartka, której premier nie widział, tajna kartka. Raport NIK mówi wyraźnie: takiej pomocy publicznej nie było - mówił Guzikiewicz.

- Natychmiast żądamy komisji śledczej i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności karnej za fałszowanie dokumentów do Brukseli - powiedział Guzikiewicz. - Niech posłowie zażądają szczegółów - dodał.

W jego opinii, poniedziałkowa debata "niczego nie przyniosła". - Premier w dalszym ciągu okłamuje społeczeństwo - uważa lider stoczniowej "S".

Guzikiewicz ocenił, że Tusk bał się rozmowy ze stoczniowcami z "Solidarności" i OPZZ. Zaznaczył, że na szefa rządu cały czas czeka krzesło w namiocie, przed bramą stoczni, gdzie chcieli z nim rozmawiać stoczniowcy.

W czasie debaty premier mówił, że NIK "nie utajnia swoich raportów" i nie podlega szefowi rządu. - Dostępność do materiałów NIK jest pełna - dodał Tusk.

Wiceprzewodniczący stoczniowej OPZZ Mirosław Bratkowski, który wraz z Guzikiewiczem czekał na premiera przed bramą stoczni i tam obejrzał debatę, po jej zakończeniu powiedział dziennikarzom, że gdyby był na spotkaniu z premierem, zapytałby go o to, "jak można traktować zabezpieczenie kredytu jako pomoc publiczną?".

Bratkowski dodał, że ze spotkania z premierem niczego nowego się nie dowiedział. Jak zaznaczył, szczególnie brakowało mu konkretnych informacji na temat zabezpieczeń dla związkowców, którzy w wyniku restrukturyzacji stracą pracę w gdańskiej stoczni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (826)