Sojusz trójstronny. Zaskakujący finał rozmów w Moskwie
Władimir Putin i Kasym-Żomart Tokajew spotkali się w poniedziałek w Moskwie. Przywódcy rozmawiali o tzw. "unii gazowej", którą chcą stworzyć we współpracy z Uzbekistanem. Trójstronny sojusz ma "skoordynować działania w zakresie transportu rosyjskiego gazu przez terytorium Kazachstanu i Uzbekistanu".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W poniedziałek w Moskwie Kasym-Żomart Tokajew spotkał się z Władimirem Putinem, by omówić m.in. szczegóły dotyczące "trójstronnej unii gazowej". Sojusz Rosji, Kazachstanu i Uzbekistanu powstałby, by skoordynować transport rosyjskiego gazu na ich terytoriach.
- Podczas rozmów na Kremlu prezydenci Kazachstanu i Rosji mówili o stworzeniu "potrójnej unii gazowej" obejmującej Moskwę, Astanę i Taszkient w celu koordynacji transportu rosyjskiego gazu przez terytorium Kazachstanu i Uzbekistanu - poinformował rzecznik Tokajewa, Rusłan Zheldibai, cytowany przez Tengrinews.kz.
Zheldibai podkreślił, że Tokajew i Putin uważają, że konieczne jest przeprowadzenie negocjacji z udziałem ekspertów reprezentujących kraje, by odnaleźć racjonalne rozwiązanie, które uwzględni ich potrzeby i oczekiwania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HIMARS-y miażdżą Rosjan pod Bachmutem. Tak budzą żołnierzy Putina o świcie
Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina zaznaczył, że sojusz z Uzbekistanem i Kazachstanem jest potrzebny, ponieważ są to "szybko rozwijające się gospodarki, w których zwiększa się zapotrzebowanie na gaz".
- Te kraje prowadzą wymianę handlową na rynkach zagranicznych. Oczywiście Federacja Rosyjska również handluje na rynkach zagranicznych, a to wymaga pewnej synchronizacji - uzasadnił Pieskow, cytowany przez prokremlowską agencję TASS.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski