Sojusz idzie na wojnę
SLD przygotowuje się do ofensywy
ideologicznej - pisze "Rzeczpospolita". Już wkrótce posłowie
Sojuszu będą forsowali dwa projekty ustaw: wprowadzający aborcję
na życzenie i legalizujący związki homoseksualne. Drugi z nich ma
wpłynąć do laski marszałkowskiej jeszcze w tym miesiącu - ujawnia dziennik.
20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 15:14
Kierownictwo SLD dało posłom zielone światło, aby mogli przygotować projekty ustaw, które z całą pewnością wywołają spory ideologiczne i spotkają się z negatywną reakcją Kościoła - podaje "Rz". Posłowie Sojuszu twierdzą, że zbieżność terminu przedstawienia tych projektów z ogłoszeniem planu cięć w sferze budżetowej autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera jest przypadkowe. Niektórzy z nich nie ukrywają jednak, że działaczom terenowym łatwiej będzie zaakceptować plan oszczędnościowy Hausnera, jeżeli na osłodę klub zajmie się sprawami ważnymi ideologicznie.
Projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich zakłada, że takie związki będą mogły zawierać przed urzędnikiem stanu cywilnego dwie osoby tej samej płci - ujawnia "Rz". Z chwilą zawarcia związku między partnerami powstawałaby wspólnota majątkowa. Obaj partnerzy mieliby prawo do opodatkowania i dziedziczenia po sobie na takich samych zasadach jak współmałżonkowie, a także byliby zobowiązani do wspólnego sprawowania opieki nad dzieckiem jednego z partnerów.
Klub SLD zdecydował też, że do końca miesiąca mają być zakończone prace nad projektem ustawy o prawie do przerywania ciąży. Jak się dowiedziała "Rz", nie będzie to nowelizacja obecnej ustawy antyaborcyjnej, lecz zupełnie nowe przepisy stanowiące, że do 12 tygodnia ciąży decyzja o aborcji należałaby wyłącznie do kobiety.
Zdaniem komentatora Krzysztofa Gottesmana, SLD zaczyna niebezpieczną grę. Świadome spadającego poparcia wyborców i niezadowolenia we własnych szeregach, trudnej sytuacji gospodarczej, pojawiających się niemal każdego dnia afer, kierownictwo Sojuszu decyduje się na wojnę ideologiczną - pisze Gottesman.
Dotychczas znajdowało się dość rozsądnych ludzi, by takie projekty zablokować. Dobrze byłoby, gdyby tak się stało i tym razem - konkluduje autor komentarza "Niebezpieczna gra". (uk)