Sochaczew doda Warszawie skrzydeł
Lotnisko w Modlinie utknęło na bocznym
torze. Chce to wykorzystać Sochaczew. Właśnie rozpoczął polowanie
na inwestora branżowego - pisze "Puls Biznesu".
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 02:43
Zdaniem gazety, to dobra wiadomość dla mieszkańców Mazowsza, którzy chcą latać tanimi liniami. Nie będą musieli się tłoczyć w koszmarnych warunkach w peerelowskim terminalu Etiuda na Okęciu. Sochaczew doda im skrzydeł. Właśnie rozpoczął poszukiwania inwestora branżowego, który ma zmodernizować stare lotnisko wojskowe i uruchomić port dla tanich linii, mający obsługiwać stolicę i okolice.
Potrzebujemy około 300 mln zł, m.in. na modernizację pasa i resztę infrastruktury. Nie spodziewamy się, że całość tej kwoty wyłoży jeden podmiot. Są różne formy zdobywania funduszy, a my jesteśmy otwarci. Przez miesiąc będziemy zbierać oferty - mówi Bogdan Zasada, prezes spółki Port Lotniczy Sochaczew, którą stworzyły samorządy lokalne.
Nie przesądza on, jaki będzie udział inwestora, wiadomo jednak, że docelowo pakiet przynajmniej 51% miałby pozostać w rękach publicznych. Obecnie właścicielami spółki w trzech równych częściach są gmina, miasto i urząd marszałkowski. Jeśli Sochaczewowi się uda, pierwsi pasażerowie wystartują stąd w świat już w 2010 r. Wcześniej - bo już jesienią 2008 r. - miało ruszyć konkurencyjne tanie lotnisko w Modlinie, ale projekt nadal tkwi w dołkach startowych. Może działania konkurentów z Sochaczewa zmobilizują jego udziałowców? - pyta "Puls Biznesu". (PAP)