SN uniewinnił policjanta z II RP, bo nie dręczył komunistów
Sąd Najwyższy uniewinnił przedwojennego policjanta, skazanego w 1953 r. na 6 lat więzienia
za rzekome dręczenie komunistów zatrzymanych w 1931 r. w
Ciechanowie. Działanie Eugeniusza Motoczyńskiego było zgodne z
prawem - uznał SN, uchylając wyrok wobec niego.
07.07.2005 | aktual.: 07.07.2005 12:25
Motoczyński został w 1953 r. skazany przez sąd PRL na podstawie łamiącego zasadę niedziałania prawa wstecz dekretu z 1946 r. "O odpowiedzialności za klęskę wrześniową i faszyzację życia państwowego". Uznano, że przyczynił się on do dręczenia 30 komunistów zatrzymanych w Ciechanowie, bo miał polecić - jako komendant powiatowej policji w tym mieście - zakuć ich w kajdanki podczas konwojowania.
Motoczyński wyszedł z więzienia w 1956 r., wkrótce potem zmarł wskutek ciężkich warunków odbywania kary. Jego syn Jerzy w latach 90. bezskutecznie walczył w sądach o uniewinnienie ojca. W końcu zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, który wniósł kasację do SN w tej sprawie. Rzecznik podkreślał w kasacji, że policjanta skazano z "rażącym naruszeniem prawa", gdyż jego zachowanie było zgodne z prawem i nie wykraczało poza obowiązki funkcjonariusza.
7-osobowy skład SN uwzględnił kasację, przyznając rację RPO, że Motoczyński nie złamał żadnego przepisu prawa. "Nie sposób było przypisać mu dręczenia z powodów politycznych" - uznał SN.
76-letni dziś syn Motoczyńskiego był usatysfakcjonowany wyrokiem SN. W rozmowie z PAP podkreślał, że jego ojciec był wzorowym policjantem, jednym z twórców policji w niepodległej Rzeczypospolitej. W czasie wojny służył wprawdzie w granatowej policji pod nadzorem okupanta, ale jednocześnie był w AK i ratował Żydów; brał też udział w Powstaniu Warszawskim.
Jerzy Motoczyński proces z 1953 r., któremu się przyglądał, określił jako "polityczne oszustwo". Doszło do niego, gdyż jeden z dawnych podkomendnych jego ojca został zmuszony przez UB do obciążenia go pod groźbą skazania.
Na podstawie dekretu z 1946 r. komuniści rządzący Polską mścili się na przeciwnikach politycznych - politykach II RP oraz policjantach zwalczających nielegalną działalność komunistów przed wojną. W ramach dekretu na kary dożywocia skazano m.in. premiera Kazimierza Świtalskiego, wojewodę wołyńskiego Henryka Józewskiego, komendanta obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej Wacława Kostka- Biernackiego (ten ostatni zmarł w więzieniu).