PolskaSN uchylił immunitet sędzi podejrzanej o korupcję

SN uchylił immunitet sędzi podejrzanej o korupcję

Sąd Najwyższy ostatecznie uchylił immunitet sędzi Anieli Młodzianowskiej z Zielonej Góry, posądzanej o przyjęcie łapówek w zamian za kilka decyzji procesowych. Sędzia zaprzecza tym zarzutom i utrzymuje, że padła ofiarą pomówień. Sprawę wyjaśni śledztwo poznańskiej prokuratury.

07.07.2004 | aktual.: 07.07.2004 16:25

Zarzuty wobec sędzi pojawiły się w związku z domniemaną próbą załatwiania lubuskim przestępcom odroczeń wykonania kary oraz uchylenia listu gończego. Podejmował się tego Robert T., były zielonogórski sędzia i radca prawny, który jednak odszedł z zawodu i - według opinii zielonogórskich prawników - popadł w kłopoty związane z uzależnieniami od używek, niespłaconymi kredytami i kontaktami ze światem przestępczym. Prokuratura wyjaśnia to w śledztwie.

10 tys. zł za odroczenie kary?

Do T. docierali skazani i poszukiwani, a ten obiecywał im, że dzięki swym starym kontaktom w sądzie za pieniądze załatwi to, o co proszą. Według tego, co sam T. opowiedział, w latach 2000 i 2001 wręczył sędzi Młodzianowskiej ponad 10 tys. zł za odroczenie wykonania kary oraz uchylenie listu gończego wystawionego wobec Janusza S. Sędzia miała też uchylić wyrok łączny w innej sprawie w zamian za obietnicę łapówki.

Sąd dyscyplinarny w Łodzi uchylił w tym roku immunitet sędzi Młodzianowskiej, otwierając w ten sposób drogę poznańskiej Prokuraturze Apelacyjnej do postawienia jej zarzutów związanych z korupcją. Nie wydał takiej decyzji tylko w odniesieniu do sprawy domniemanego uchylenia łącznego wyroku w zamian za obietnice łapówki.

Ponadto łódzki sąd nakazał zawieszenie sędzi w obowiązkach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy i obniżył jej o połowę wynagrodzenie. Sędzia oraz jej obrońcy odwołali się od tej decyzji do Sądu Najwyższego.

Mec. Czesław Jaworski przekonywał sąd, że immunitet sędziowski powinien właśnie służyć ochronie sędziego przed takimi oskarżeniami, które w jego opinii są bezpodstawne i Sąd Najwyższy powinien zmienić decyzję niższej instancji, pozostawiając sędzię pod ochroną przysługującego jej immunitetu.

O odroczeniu wykonania kary nie decydowała sama sędzia Młodzianowska, lecz trzyosobowy skład sądzący, a uchylenie listu gończego w sytuacji gdy skazany sam się zgłasza, jest rutynową czynnością. Zresztą po tym gdy się zgłosił, został zobowiązany do dostarczenia odpowiednich dokumentów, a kiedy ich nie dostarczył, list gończy został wystawiony ponownie, skazany został umieszczony w zakładzie karnym - powiedział drugi obrońca, mec. Tadeusz Smykowski.

"Pewna kolizja interesów"?

Zasugerował też, że w sprawie występuje "pewna kolizja interesów między zielonogórskim środowiskiem prawniczym a tamtejszym oddziałem Centralnego Biura Śledczego", którego funkcjonariusze próbowali dotrzeć do sędzi Młodzianowskiej, by uzyskać odroczenie kary wobec S., będącego prawdopodobnie ich współpracownikiem.

Znam panią sędzię od wielu lat i uważam ją za osobę nieskazitelnie pełniącą swe funkcję. Nie miała żadnego interesu, żeby wchodzić w przestępcze układy z Robertem T. - zakończył adwokat.

Sąd Najwyższy po długiej naradzie postanowił jednak uchylić immunitet sędziowski Młodzianowskiej i to w szerszym zakresie niż dopuścił to sąd I instancji - bo swoją uchwałą objął też zarzut uchylenia wyroku łącznego w zamian za obietnicę łapówki.

Oznacza to, że prokuratura będzie mogła postawić sędzi zarzuty, a ona - już jako formalnie podejrzana - będzie mogła korzystać z wszystkich przysługujących jej praw - także tych do składania własnych wniosków dowodowych, które do tej pory nie były rozpatrywane.

"Uchwała nie przesądza o winie sędziego. Sąd Najwyższy wydał zgodę na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, bo uznał, że przedstawiony przez prokuraturę materiał dowodowy wystarczająco uzasadnia stawiane jej zarzuty. A wyjaśnieniem sprawy zajmie się teraz prokuratura, bo przemawia za tym interes wymiaru sprawiedliwości. Wszelkie podejrzenia może rozwiać wyrok sądu karnego - nie nasz" - podkreślili sędziowie Sądu Najwyższego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)