Smog dusił Warszawę. Niczego nie było widać
"Stan powietrza zły" – taki komunikat zobaczyli w sobotę mieszkańcy Warszawy. Na zdjęciu, które przesłał nam czytelnik, nie widać niczego. "Uważajcie na siebie!" – apelowało po popołudniu Miasto Jest Nasze.
Smog robi swoje w stolicy od rana. Wskaźniki zawieszonego pyłu są czerwone i wygląda na to, że mieszkańcy nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Patrząc w niebo mogli myśleć: Ot, zwykła mgła. Tymczasem winne sytuacji jest zupełnie coś innego.
Jak podała oddolna organizacja Miasto Jest Nasze, najgorzej jest w dzielnicach centralnych. "Pogoda nie zachęca do spacerów, ale i tak odradzamy wychodzenie na dwór z małymi dziećmi" – ostrzegają. Osoby starsze i kobiety w ciąży również są zagrożone. "Miasto Stołeczne Warszawa zacznie informować mieszkańców?" – pytają aktywiści. Włodarze reagują na smog darmową komunikację miejską. Jest jeden warunek: poziom smogu musi przekroczyć 100 µg/m3.
"W Warszawie notuje się wysokie stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu. Jeśli sytuacja meteorologiczna nie ulegnie zmianie dobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 może przekroczyć w sobotę 27 stycznia 2018 r. szczególnie wzdłuż ruchliwych ulic, warszawski poziom alarmowania (100 ug/m3)" - taki komunikat pojawił się w piątek 26 stycznia na stronie urzędu miasta.