Śmigłowiec Mi‑8 z bułgarską załogą zestrzelony koło Bagdadu
Partyzanci iraccy
zestrzelili w czwartek koło Bagdadu wynajęty przez Pentagon
cywilny śmigłowiec bułgarski Mi-8, zabijając 11 lecących nim osób,
w tym trzyosobową bułgarską załogę oraz ośmiu cywilnych pasażerów:
sześciu Amerykanów i dwóch Filipińczyków.
Mi-8, lecący do Tikritu, spadł na ziemię wczesnym popołudniem ok. 20 km na północ od Bagdadu. Reuter pisze, że w maszynę mógł trafić pocisk wystrzelony z granatnika rakietowego. Komunikat bułgarskiego ministerstwa obrony mówi o "ostrzale rakietowym", a przedstawiciel bułgarskiej firmy Heli Air, do której należał śmigłowiec, oświadczył, że w Mi-8 ugodził co najmniej jeden pocisk rakietowy ziemia-powietrze.
Do zestrzelenia przyznało się ugrupowanie Armia Islamska w Iraku, które na stronie internetowej zamieściło film, pokazujący zestrzelony helikopter, który wciąż płonął. Obok wraku widać co najmniej dwa zwęglone ciała.
Źródła amerykańskie w Bagdadzie informowały pierwotnie, że Mi-8 wynajęto dla potrzeb Ministerstwa Obrony USA. Amerykańska ambasada zdementowała jednak tę informację. Maszyna była wynajęta od amerykańskiej firmy SkyLink Air and Logistic Support (USA) Inc., mającej siedzibę w Waszyngtonie i wchodzącej w skład kanadyjskiej SkyLink Group of Companies. Z kolei Kanadyjczycy wydzierżawili śmigłowiec od bułgarskiej Heli Air. Jej dyrektor, Michaił Michajłow, poinformował, że umowa przewidywała transport towarów i personelu na budowach w Iraku.
Kanadyjska spółka, która wynajęła śmigłowiec, podała, że na pokładzie było sześciu Amerykanów, dwóch filipińskich ochroniarzy i trzyosobowa załoga. Według irackiego Ministerstwa Transportu, ochroniarze pochodzili z Fidżi. Departament Stanu USA potwierdził, że zginęło sześciu amerykańskich cywilów, zatrudnionych przez amerykańską firmę do ochrony dyplomatów USA w Iraku.
Reuter pisze, że Mi-8 jest zapewne pierwszą cywilną maszyną zestrzeloną od początku konfliktu irackiego, ale partyzanci często ostrzeliwują śmigłowce i samoloty amerykańskie i koalicyjne. W listopadzie 2003 r. strącili amerykański śmigłowiec transportowy Chinook, zabijając co najmniej 16 żołnierzy USA i raniąc przeszło 20.
Dziesięciu żołnierzy brytyjskich zginęło 30 stycznia, gdy samolot transportowy C-130 Hercules spadł na północ od Bagdadu. Przyczyna katastrofy pozostaje niewyjaśniona, ale Brytyjczycy nie wykluczają, że samolot został zestrzelony.
Czwartkowy atak zwiększył do 14 liczbę Bułgarów, którzy zginęli w Iraku. Ośmiu z nich to żołnierze, a sześciu - cywile.
Bułgaria ma w Iraku ok. 460 żołnierzy, służących w wielonarodowej dywizji Centrum-Południe pod polskim dowództwem. Za wycofaniem wojsk z Iraku jest ok. 75% Bułgarów. Pod naciskiem opinii publicznej i przed zapowiedzianymi na 25 czerwca wyborami parlamentarnymi rząd poparł w marcu plan zmniejszenia w czerwcu liczebności kontyngentu bułgarskiego do ok. 400 żołnierzy i wycofania pozostałych z końcem roku.