Śmigłowce ostrzelały Aleppo, syryjskie wojska szykują się do decydującego ataku
Kilka dzielnic Aleppo, na północnym zachodzie Syrii, zostało ostrzelanych przez śmigłowce sił rządowych. Wojska wierne Baszarowi al-Asadowi szykują się do decydującego ataku na rebeliantów - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Siły reżimowe przypuściły atak na następujące dzielnice: Salahedin i al-Azamija na południowym zachodzie oraz Bustan el-Kasr, al-Machad i al-Sukkari na południu - wynika z danych tej organizacji mającej swoją siedzibę w Londynie.
Walki między armią i rebeliantami toczyły się również w dzielnicy al-Dżamilija w centrum Aleppo. W dzielnicy Salahedin setki rebeliantów przygotowują się do ofensywy syryjskiej armii - pisze agencja AFP.
Aleppo jest największym miastem Syrii i największym ośrodkiem przemysłowym i finansowym kraju. W końcu ubiegłego tygodnia powstańcy przeprowadzili ofensywę usiłując wyprzeć z tego miasta siły wierne prezydentowi Asadowi. Zdaniem obserwatorów, atak sił rządowych jest odpowiedzią na tę ofensywę.
Bilans ofiar śmiertelnych czwartkowych walk w całej Syrii wyniósł 164, w tym 84 cywilów, 43 żołnierzy i 37 rebeliantów.
Tymczasem syryjska deputowana reprezentująca północną prowincję Halab poinformowała, że uciekła do Turcji. Jest to pierwszy przypadek opuszczenia tego pogrążonego od marca 2011 roku w konflikcie kraju przez członka parlamentu.
- Przekroczyłam granicę z Turcją i uciekłam przed tym reżimem z powodu represjonowania i stosowania bestialskich tortur wobec narodu, który domaga się minimum praw - powiedziała telewizji Sky News Arabia deputowana Ichlas el-Badawi.
Do Turcji zbiegło już ponad 20 syryjskich generałów, w tym jeden z czołowych dowódców elitarnej Gwardii Republikańskiej generał Manaf Tlas. Jest on dotychczas najwyższym rangą syryjskim wojskowym, który przeszedł na stronę przeciwników Asada. Zaliczał się do najbliższych przyjaciół prezydenta.