Śmierdzi w Warszawie
Odrzucający odór, brak papieru toaletowego, mydła ciepłej wody a nawet światła - takie wady w warszawskich toaletach dostrzegają zagraniczni turyści. I choć nie oceniają ich najgorzej, Warszawa plasuje się na czwartym miejscu wśród sześciu miast, które będą gościć kibiców w związku z Euro 2012. Najwięcej trzeba poprawić w tych przybytkach, które znajdują się na dworcach kolejowych i autobusowych, oraz w tych publicznych.
28.10.2009 | aktual.: 29.10.2009 10:22
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w ramach kampanii "Toaleta2012.pl", zagraniczni turyści nie najgorzej oceniają te miejsca, gdzie król piechotą chodzi. Najbardziej zadowoleni są z czystości toalet w hotelach, restauracjach, lotniskach czy kawiarniach. Trzy czwarte badanych uważa, że te hotelowe spełniają wysokie standardy, a ok. 32 proc. badanych oceniło je jako wyższe niż w kraju swego pochodzenia.
Nieprzyjemnie zaskakuje turystów zza granicy standard wychodków na kempingach. Ponad połowa ocenia go jako niższy niż ten, do którego przywykli. Jeszcze gorzej jest na dworcach. Tam źle tę część infrastruktury ocenia aż 58 proc. przyjezdnych. Toaletom publicznym w stolicy nie najlepsza cenzurkę wystawia jedna trzecia zagranicznych turystów. - Pamiętajmy, że nie wszyscy wejdą na stadion, ale z pewność wszyscy skorzystają z toalety. Powinniśmy wdrożyć w naszym kraju akcję "Sikaj po ludzku" - stwierdził nawet Jan Orgelbrand, zastępca głównego inspektora sanitarnego.
Niestety, zagraniczni turyści nie zawsze znajdują to ustronne miejsce na czas. Aż 4 proc. badanych przyznało, że ich poszukiwania WC zakończyły się fiaskiem, a swoją potrzebę musiało załatwić w tzw. krzakach czy też w bramie. 12 proc. sugeruje, że publiczna toaleta powinna być bezpłatna.- Będziemy apelować do władz samorządowych, by toalety były nie tylko czystsze, ale i dostępniejsze - zapowiada Orgelbrand. Część toalet, np. w metrze, jest nieczynna w soboty i niedziele, a metro i wtedy kursuje.
Warto jednak wspomnieć, że obcokrajowcy mają niskie oczekiwania co do standardów sanitariatów w naszym kraju. Ponad 60 proc. przyznaje, że właśnie takiego poziomu się po nich spodziewało.
Polacy są wobec własnych toalet bardziej krytyczni. Aż 88 proc. stwierdza, że konieczne są w tej materii poprawki. - Polacy zwykle docierają tam, gdzie obcokrajowcy nie zdążą. Częściej korzystają z tańszych restauracji czy hoteli - zauważa Andrzej Smółko z firmy CWS-boco, organizator kampanii.
Firma wysłała do sześciu miast, w których pojawią się kibice, tzw. patrole czystości. Oceniały one czystość i standard tych przybytków w stustopniowej skali. Uzyskanie 65 pkt oznaczało, że toaleta spełnia wszystkie podstawowe kryteria. Tylko jedna z 200 zlustrowanych uzyskała maksymalną liczbę punktów. Zwycięska toaleta mieści się w Krakowie w restauracji Milc&Co przy ul. Straszewskiego. W stolicy ta najwyżej oceniona (95 pkt) jest publiczna i znajduje się przy Krakowskim Przedmieściu 45. O pięć mniej zdobyła toaleta w restauracji Bierhalle w CH Arkadia. Warszawa jednak przegrywa rywalizację o najlepsze toalety z Krakowem, który zdobył średnio 71 pkt. Stolicę z 66 pkt nieznacznie wyprzedają też Gdańsk i Poznań. Gorzej jest w Chorzowie i Wrocławiu.