Trwa ładowanie...
29-11-2012 15:39

"Śmiercionośne pamiątki" - w Warszawie nadal odkrywa się niewybuchy z II wojny światowej

Choć od zakończenia II wojny światowej mija już niemal 70 lat, w Polsce nadal odnajduje się niewybuchy z czasów walk. Wiele takich "śmiercionośnych pamiątek" może skrywać się w Warszawie i jej okolicach. Jak twierdzą saperzy, będziemy na nie natrafiać jeszcze przez następnych kilkadziesiąt lat - pisze "Polska Zbrojna".

"Śmiercionośne pamiątki" - w Warszawie nadal odkrywa się niewybuchy z II wojny światowejŹródło: Polska Zbrojna, fot: Dariusz Kudlewski
d2gtrov
d2gtrov

W Warszawie, szczególnie dotkniętej wojenną przeszłością - oblężenie we wrześniu 1939 i powstanie w 1944 roku - w ciągu roku znaleziono już trzy niewybuchy niemieckich pocisków moździerzowych kalibru 600 milimetrów. Dwa z nich na budowie metra.

Efekt suszy

Obniżający się w końcu lata poziom wody w Wiśle spowodował, że z jej nurtów wyłoniły się nie tylko zabytkowe przedmioty sprzed wieków, lecz także śmiercionośne pamiątki po wojennej zawierusze. 16 września znaleziono w pobliżu mostu Świętokrzyskiego minę przeciwpiechotną z czasów II wojny światowej. Dwa dni wcześniej w tej samej okolicy, niedaleko Centrum Nauki Kopernik, dostrzeżono niewybuch z moździerza. Saperów wzywano też do odkrytych nad Wisłą pocisków z dział i wyrzutni rakietowych, które nie wybuchły po wystrzeleniu.

Ogromna różnorodność niebezpiecznych pamiątek z lat 1939-1945 zastanawia, zadziwiające są też miejsca odkrycia niektórych z nich. Niewykluczone, że przynajmniej część z niewybuchów została wrzucona do Wisły po zakończeniu wojny. Być może niektóre całkiem niedawno mieszkańcy Warszawy znaleźli na swoich posesjach i pozbyli się ich bez informowania saperów.

Innym miejscem w stolicy niezwykle zasobnym w niebezpieczne wojenne pamiątki są place budów. Przy okazji robót ziemnych znajdowane są niewybuchy lub zapomniane pociski do dział i moździerzy mniejszych kalibrów. Niedawno podczas prac w rejonie stacji Warszawa-Stadion odkryto amunicję kalibru około 150 milimetrów. Początkowo zakładano, że pocisków jest kilka, po dokładnym sprawdzeniu terenu okazało się, że kilkadziesiąt.

d2gtrov

Usuwaniem niewybuchów z terenu stolicy zajmują się stacjonujący w Nowym Dworze Mazowieckim saperzy z 2 Inowrocławskiego Pułku Inżynieryjnego. Za Warszawę (i powiat legionowski) odpowiada 20 Patrol Saperski, wspomagany prze dwa inne - 18. i 19.

- Ze względu na swą wojenną historię stolica jako jedyne miasto w Polsce ma własny patrol saperski. Dzięki temu, że są trzy grupy, mogą pełnić służbę w trybie zmianowym - powiedział "Polsce Zbrojnej" pułkownik Artur Talik, główny specjalista w Szefostwie Inżynierii Wojskowej, który do niedawna dowodził 2 Inowrocławskim Pułkiem Inżynieryjnym. Saperzy nie mogą narzekać na brak zajęć w stolicy.

W okresie od wiosny do końca jesieni zdarzają się dni, w których patrol przeprowadza cztery interwencje w Warszawie i jej okolicach. Rocznie jest ich znacznie ponad trzysta.

Znaleziska w metrze

Najbardziej spektakularnych znalezisk dostarcza w ostatnich miesiącach budowa drugiej linii warszawskiego metra. Od lutego w trakcie prowadzonych tam prac wykopano już bombę lotniczą i dwa pociski niemieckiego ciężkiego moździerza typu Karl (Gerät 040). Ostatni odkryto 28 sierpnia w rejonie placu Powstańców Warszawy. Ważył 1,7 tysiąca kilogramów.

d2gtrov

Według źródeł niemieckich metalowa skorupa wypełniona w celu zwiększenia masy kilkuset kilogramami betonu, skrywała prawdopodobnie 220-280 kilogramów materiału wybuchowego. - Nie mamy pewności co do masy ładunku, bo nie rozbrajamy niewybuchów, a w publikacjach historycznych są informacje, że często obok materiału wybuchowego umieszczano w pociskach do moździerzy Karl wypełniacz - powiedział starszy sierżant Tomasz Kubiak, zastępca dowódcy 20 Patrolu Saperskiego. - Niemniej jednak eksplozja podczas likwidacji niewybuchu z placu Powstańców Warszawy na poligonie toruńskim była bardzo silna - dodał.

Pułkownik Talik nie wyklucza, że w czasie budowy metra może zostać znalezionych jeszcze kilka takich niewybuchów. Ponieważ broń ta została skonstruowana do niszczenia betonowych fortyfikacji, zapalniki pocisków moździerza nie były zbyt czułe i dlatego po trafieniu w budynki ceglane nie wybuchały, w ziemię zaś wbijały się na kilka metrów w głąb.

- Zaczęto je odkrywać, gdy rozpoczęły się bardzo głębokie wykopy - mówił zastępca dowódcy 20 Patrolu Saperskiego. - Niewybuch z Karla jest bardzo groźny, bo jeśli dojdzie do nacisku na niego, może dojść do eksplozji - dodał. Sierżant Kubiak wyjaśnił, że do najgroźniejszej sytuacji dochodzi wtedy, gdy pocisk jest w pionie, czyli tak jak wbił się w ziemię w czasie wojny. Łatwo wówczas natrafić na umieszczony z tyłu zapalnik. Dlatego saperzy uczulili budowniczych metra, aby byli bardzo ostrożni przy palowaniu i drążeniu tuneli. Wywieźć i zniszczyć

d2gtrov

Procedura postępowania w razie znalezienia niewybuchu jest prosta. Gdy stanie się to na placu budowy, jej kierownik jest zobowiązany poinformować o tym jedną ze służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo - policję, straż pożarną lub miejską. Ich funkcjonariusze zabezpieczają wówczas miejsce znalezienia stanowiącego zagrożenie przedmiotu przed osobami postronnymi i próbują określić wstępnie, z czym mają do czynienia. Potem przychodzi czas na saperów.

- Dla nas najważniejsze w zawiadomieniu są miejsce znalezienia oraz dane osoby kontaktowej - stwierdza pułkownik Talik. Oficer dyżurny przekazuje wiadomość systemem informatycznym dowódcy patrolu. Zgłoszenia dzielą się na pilne, wymagające reakcji w ciągu 24 godzin, i zwykłe, które mogą być wykonane w ciągu trzech dób. Niezależnie od rodzaju zgłoszeń saperzy starają się usuwać niebezpieczne pozostałości wojenne jak najszybciej. Oprócz miejsca znalezienia niewybuchu niezwykle istotne jest szybkie określenie skali ewakuacji ludzi w danej miejscowości.

Po przybyciu na miejsce dowódca patrolu musi dokładnie obejrzeć znalezisko. W razie wszelkich wątpliwości kontaktuje się z oficerem dyżurnym w jednostce. Ten z kolei, gdy też nie ma wystarczającej wiedzy o znalezisku, zwraca się do specjalistów z zewnątrz.

d2gtrov

Dowódca patrolu musi zdecydować, czy niewybuch, który kilkadziesiąt lat leżał w ziemi, można podjąć i wywieźć na poligon, gdzie zostanie zniszczony. W każdym kraju istnieją nieco inne zasady postępowania z niewybuchami.

W niektórych państwach saperzy rozbrajają je lub niszczą w miejscu znalezienia. W Polsce niewybuchy są wywożone. Niemniej jednak, jeśli takie działanie może zagrażać bezpieczeństwu saperów, również u nas mogą oni zdecydować o zniszczeniu niebezpiecznego ładunku na miejscu.

- Dotychczas nie znalazłem się w takiej sytuacji, ale nie da się jej wykluczyć w przyszłości, bo każdy niewybuch jest inny - stwierdził sierżant Kubiak. Dowódca patrolu saperskiego musi też określić promień strefy bezpieczeństwa, z której należy ewakuować ludzi. Jej zasięg zależy od masy bomby czy kalibru pocisku. W miastach najczęściej ewakuowane są tylko budynki w bezpośrednim sąsiedztwie znalezionego niewybuchu, ponieważ gęsta zabudowa stanowi rodzaj naturalnej osłony.

d2gtrov

Stosunkowo łatwo jest podjąć małe niewybuchy. Saperzy robią to ręcznie, ale w rękawicach - ze względu na możliwość wycieku żrących substancji. Bardziej skomplikowane jest usuwanie większych znalezisk. Potrzebne są specjalne pasy o udźwigu kilku ton oraz dźwig lub koparka. Saperzy przyznają, że wydobycie i załadunek niewybuchu to najniebezpieczniejsze momenty operacji, ale jednocześnie zauważają, że jego niszczenie na terenie miasta stanowiłoby o wiele większe zagrożenie.

Długa droga

Niewybuch umieszczany jest na specjalnym podłożu ciężarowego stara i wywożony na poligon. Konwój składa się zwykle z dwóch terenowych honkerów z sygnalizacją ostrzegawczą i dwóch ciężarówek. Jedna stanowi rezerwę na wypadek nieprzewidzianych sytuacji.

Znaleziska z Warszawy i okolic niezawierające więcej niż 20 kilogramów materiału wybuchowego są niszczone na poligonie w Kazuniu. Niestety, na terenie województwa mazowieckiego nie ma miejsca, gdzie można likwidować większe niewybuchy. Dlatego znaleziony w sierpniu pocisk z Karla zniszczono na odległym o 200 kilometrów od stolicy poligonie w Toruniu. Alternatywnym miejscem likwidacji jest poligon w Orzyszu.

Od zakończenia II wojny światowej upłynie niebawem 70 lat. Saperzy uważają, że śmiercionośne pamiątki po tym konflikcie będą odnajdywane jeszcze przez następnych kilkadziesiąt.

Tadeusz Wróbel, "Polska Zbrojna"

d2gtrov
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2gtrov
Więcej tematów