Śmierć w wyniku pokąsania przez osy
Koszalińscy policjanci i Komenda
Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie prowadzą
postępowanie, które ma wyjaśnić, czy strażacy-ochotnicy z
Bobolic (Zachodniopomorskie) nie popełnili błędu w czasie
usuwania gniazda os, które śmiertelnie pokąsały 53-letniego
mieszkańca tej miejscowości.
7 września strażacy zostali wezwani do usunięcia gniazda os z szopy stojącej przy jednym z domów w Bobolicach. Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że strażacy odczepili znajdujące się w szopie gniazdo, ale nie zabrali go ze sobą, bo kokon nie mieścił się w worku, jaki ze sobą wzięli. Strażacy mieli wrócić do szopy po gniazdo z większym workiem, ale tego nie zrobili - poinformował rzecznik koszalińskiej policji Mariusz Łyszyk.
Do szopy wszedł mieszkaniec pobliskiego budynku i nadepnął na gniazdo. Rozjuszone owady pokąsały go śmiertelnie. Mężczyzna zmarł po kilkudziesięciu minutach.
Zastrzeżenia do akcji strażaków-ochotników z Bobolic ma również Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. Ochotnicza Straż Pożarna nie poinformowała Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP w Koszalinie o wyjeździe na tę interwencję - powiedziała rzeczniczka KW PSP w Szczecinie Agnieszka Beśka. Dlatego wszczęliśmy wewnętrzne postępowanie, które ma wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia. Do końca tygodnia powinniśmy dysponować w miarę pełną wiedzą na temat akcji w Bobolicach. Na razie trudno jednak mówić o wyciąganiu wobec kogokolwiek jakichkolwiek konsekwencji - zaznaczyła.
Zgodnie z procedurą do Miejskiego Stanowiska Kierowania PSP w Koszalinie z OSP w Bobolicach powinny trafić dwa meldunki: jeden o wyjeździe na interwencję, drugi o jej zakończeniu.
Komendant PSP w Koszalinie Roman Budynek powiedział, że do Miejskiego Stanowiska Kierowania trafił tylko jeden meldunek "O pomyślnym zakończeniu interwencji".
Prezes OSP w Bobolicach Jan Wójcik nie chciał komentować przebiegu interwencji. Trudno mi powiedzieć, czy moi ludzie właściwie podeszli do rzeczy, bo nie widziałem tej akcji. We wtorek mamy posiedzenie zarządu, na którym wyjaśnimy tę sprawę - zapowiedział.